- Oni grają podobnie jak my, wszystko tkwi w realizacji przedmeczowych założeń. Gra się tak, na ile przeciwnik pozwala, a my wczoraj (porażka z Serbią 18-22) pozwoliliśmy na zbyt wiele. Musimy być bardziej konsekwentni i włożyć jeszcze więcej serca. Słowacy mimo przegranej w niedzielę z Duńczykami, mają zbudowany bardziej pozytywny obraz swojej gry niż my - powiedział trener Wenta. Analizując grę wtorkowych rywali Polaków, Wenta widzi wiele mocnych punktów w ich zespole. - W środku Słowacy mają Petera Kukuczkę, który naprowadza pozostałych zawodników, takich mocnych fizycznie jak Daniel Valo. Mają mocną obronę i skrzydła, zwłaszcza lewe, gdzie jest Radoslav Antl, który jest takim człowiekiem do wszystkiego. Mają bardzo dobrego bramkarza. Richard Stochl z Montpellier wczoraj w meczu z Duńczykami głównie trzymał ten zespół. Pamiętam, że w ostatnich minutach pierwszej połowy Skandynawowie mieli pięć sytuacji stuprocentowych, ale pudłowali bądź on bronił - dodał szkoleniowiec. Recepta na wygranie meczu jest prosta i taka jak zwykle. - Wygramy, jeśli popełnimy mniej błędów technicznych i przede wszystkim gra będzie skuteczniejsza - to są standardy, których każdy trener czy każdy zawodnik używa w swoich wypowiedziach przed takim meczem. Ale przede wszystkim ta gra musi być bardziej kolektywna w sensie realizacji zadań. Nasza gra wczoraj była bardzo nieskuteczna. Brakowało wspólnej realizacji zadań. Obrona walczyła, starała się, w tym niezły występ zaliczył w bramce Marcin Wichary, a w ataku nie realizowaliśmy tego, co przed turniejem funkcjonowało dobrze - ocenił. Bogdan Wenta nie chce nikogo personalnie obwiniać za porażkę z Serbią. Wychodzi z założenia, że każdy wie czy się sprawił dobrze, czy źle. - Jesteśmy wiele lat razem, znamy się doskonale, więc wracając do statystyk chyba każdy wie co zrobił źle. Ale liczy się także jakie było twoje zaangażowanie, czy wchodziłeś, czy ci ktoś w mordę dał, bo wchodziłeś tam gdzie było ryzyko. Takie rzeczy też trzeba brać pod uwagę. Proste formy oceniania czasem wypaczają obraz gry - wyjaśnił. Trener drużyny narodowej po raz kolejny ocenił, że poziom w europejskiej piłce ręcznej bardzo się wyrównał i nie ma już pewniaków do zwycięstwa. - Na mistrzostwach Europy nie ma słabych drużyn. Nawet wczorajszy mecz Słowacja Dania (25-30) był momentami bardzo wyrównany, a przed nim mówiło się, że Duńczycy przejdą przez niego spacerkiem - zakończył Wenta. Cezary Osmycki, Belgrad Jeśli chcesz wszystko wiedzieć o Orłach Wenty, zapisz się do kategorii ME w Serbii na Dingu! Kliknij!