Ostatni, siódmy etap wygrał w Jastrzębiu Zdroju Mateusz Mróz (CCC Polsat Polkowice), który wyprzedził towarzysza ucieczki Niemca Ingmara Dasslera (LKT Brandenburg). Peleton stracił do nich 14 sekund. Tegoroczny Wyścig Solidarności i Olimpijczyków przebiegał według podobnego scenariusza. W Pabianicach, Bełchatowie, Radomiu, Kielcach i Nowym Sączu do mety przyjeżdżał peleton, a o zwycięstwo walczyli sprinterzy. Przerywnik w tej monotonii stanowiła wygrana przez Łukasza Bodnara jazda na czas wokół Ożarowa, która, jak się okazało, na stałe ukształtowała czołówkę klasyfikacji generalnej. Dopiero niedzielny etap przyniósł więcej emocji, a rywale napędzili Bodnarowi sporo strachu. 20 kilometrów po starcie w Wadowicach na podjeździe na przełęcz Kocierz zaatakował Marek Rutkiewicz, doprowadzając do rozerwania peletonu. Bodnar, z pomocą Radosława Romanika, dojechał do Rutkiewicza. Kolejny, bardziej zdecydowany atak Rutkiewicz przypuścił na przełęczy Salmopol. Doścignął prowadzącego Tomasza Repińskiego i w pewnym momencie wyprzedzał Bodnara o 1 minutę i 55 sekund, stając się wirtualnym liderem wyścigu, ale do mety pozostało blisko 60 kilometrów i kolarz reprezentacji Polski... spasował. "Nie poddałbym się, gdyby meta była bliżej, w Wiśle albo w Ustroniu, ale w tej sytuacji wiedziałem, że nie mam szans. To, co w górach odrabiałem, traciłem na płaskich odcinkach. A do mety było prawie 60 kilometrów po płaskim" - wyjaśnił na mecie Rutkiewicz. Uciekającego samotnie Tomasza Repińskiego doścignęli Mróz i Dassler, wyprzedzili go i dojechali do Jastrzębia Zdroju, gdzie między sobą rozegrali finisz. Dopingowany głośno przez kibiców Mróz wygrał z Niemcem. "To mój spory sukces. Wiem, że jestem w kręgu zainteresowań Piotra Wadeckiego, który będzie układać skład na Tour de Pologne. Mam nadzieję, że wypracuję dobrą formę na ten wyścig i że w nim powalczę" - powiedział Mateusz Mróz, bratanek Wojciecha Mroza, sponsora pierwszej zawodowej grupy kolarskiej w Polsce. Bodnar obawiał się, że na rundach w Jastrzębiu Zdroju może zaatakować Denis Kostiuk, który tracił do niego tylko 15 sekund. Nic takiego jednak nie nastąpiło i Bodnar odbierał na stadionie GKS Jastrzębie zasłużone gratulacje za drugie z rzędu zwycięstwo w tej imprezie. "Zdecydowanie trudniej było wygrać w tym roku. Etapy cięższe, choć może obsada była nieco słabsza. Gdy Rutkiewicz atakował, do pomocy zostali mi na Salmopolu tylko Romanik i Sapa. Bałem się też Kostiuka, by nie uciekł na rundach. Ciężko było" - westchnął Bodnar. Wyniki 7. etapu Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków, Wadowice - Jastrzębie Zdrój (164 km): 1. Mateusz Mróz (CCC Polsat Polkowice) - 4:04.49 2. Ingmar Dassler (Niemcy/LKT Brandenburg) ten sam czas 3. Marek Wesoły (CCC Polsat Polkowice) strata 14 s 4. Krzysztof Jeżowski (CCC Polsat Polkowice) 5. Adam Wadecki (Kalev Sport) 6. Tom Meeusen (Belgia/Fidea) 7. Roger Kluge (Niemcy/LKT Brandenburg) 8. Tomasz Smoleń (Polska młodzieżowa) 9. Dmytro Kriwcow (Ukraina/ISD Sports Donieck) 10. Erwin Vervecken (Belgia/Fidea) ten sam czas Klasyfikacja generalna: 1. Łukasz Bodnar (DHL Author) - 23:02.55 2. Denis Kostiuk (Ukraina/ISD Sports Donieck) strata 15 s 3. Błażej Janiaczyk (reprezentacja Polski) 33 4. Roger Kluge (reprezentacja Niemiec) 57 5. Dawid Krupa (Polska młodzieżowa) 1.03 6. Marek Rutkiewicz (reprezentacja Polski) 1.04 7. Maciej Bodnar (Polska młodzieżowa) 1.10 8. Tomasz Kiendyś (CCC Polsat Polkowice) 1.14 9. Robert Bengsch (reprezentacja Niemiec) 1.18 10. Jarosław Rębiewski (CCC Polsat Polkowice) 1.25 Zwycięzcy innych klasyfikacji: punktowa - Krzysztof Jeżowski (CCC Polsat Polkowice) górska - Marek Rutkiewicz (reprezentacja Polski) młodzieżowa - Tino Meier (Niemcy/LKT Brandenburg) drużynowa - reprezentacja Polski (Mróz-Action-Uniqa)