- Byłem zadowolony, gdy usłyszałem, że Mourinho nie kupuje innych napastników. To znaczy, że może dać mi szansę. A to jest wszystko o co go proszę - mówi pokorny Adriano, który w Sao Paulo wyraźnie odżył. Wyjechał tam, aby rozwiązać problemy osobiste, które uniemożliwiały mu grę na najwyższym poziomie. Oprócz uporania się z kłopotami Adriano odzyskał formę. Świetnie grał w barwach Sao Paulo, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Brazylii. Teraz piłkarz chce udowodnić Mourinho, że wciąż może być tym samym piłkarzem, przed którym drżeli wszyscy obrońcy na świecie. - Pamiętam, że gdy grałem w Parmie Mourinho chciał ściągnąć mnie do Chelsea - wspomina brazylijski "Imperator".