Ogromne zainteresowanie wywołało wśród bielskich kibiców pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe Pucharu CEV z Urałoczką. Hala szczelnie wypełniła się fanami zespołu. Kibice jeszcze dobrze nie zajęli miejsc, gdy Urałoczka rozpoczęła swój popis. Ataki mierzącej 192 cm Pasynkowej i o 2 cm niższej Duskriadczenko, gra w bloku, piekielne zagrywki oraz rozegrania Szeszeniny, przy gorszym odbiorze i mizernym ataku zawodniczek Aluprofu, dawały efekty. Na pierwszą przerwę Urałoczka schodziła z 6 punktową przewagą, a na drugą już z 8. W końcówce seta BKS próbował nawiązać walkę (punktują Barańska i Horka), ale Urałoczka kontrolowała sytuację wygrywając pewnie 25:15. W drugim secie bielszczanki otrząsnęły się i nawiązały walkę w początkowej fazie. Poprawiły odbiór i skuteczniej atakowały. Do pierwszej przerwy prowadziły 8:7. Później zaczęła się zarysowywać przewaga Urałoczki. Świetnie grały Pasynkowa, Szeszenina i Jestes. Rosjanki uciekły na 3 punkty 16:13, a potem już pociągnęły: 19:14, 23:17 i 25:19. W bielskiej drużynie trudno kogokolwiek wyróżnić. Udane zagrania przyćmiewał kunszt rywalek. W trzeciej, najbardziej wyrównanej partii, siatkarki Aluprofu objęły nawet prowadzenie 7:6 i 8:7, głównie za sprawą ataków niezbyt widocznej w poprzednich partiach Barańskiej oraz Horki. Kilka błędów bielszczanek, a także Gomez, Duskriadczenko i Pasynkowa, przywróciły jednak "normalność" na parkiecie, która była okrutna dla Aluprofu: 13:16, 17:20, 20:23. W końcówce bielszczanki, niesione ogłuszającym dopingiem kibiców, doprowadziły do remisu 24:24 i prowadzenia 28:27. Zaciętą końcówkę lepiej wytrzymały Rosjanki wygrywając 31:29. Rewanż odbędzie się za tydzień w Rosji. Zwyciężczynie dwumeczu awansują do finałowej czwórki rozgrywek. Nikołaj Karpol chwalił swoje zawodniczki i podkreślił, że na meczu z całą pewnością zaważyło zdenerwowanie rywalek. Zaznaczył zarazem, że drugie spotkanie będzie z całą pewnością znacznie ciekawsze, gdyż drużyny zdołały się już poznać. Trener Rosjanek komplementował bielskich kibiców, mówiąc, że w superlidze rosyjskiej nie tworzą oni takich widowisk. Igor Prielożny powiedział: - Dla nas takie mecze są bardzo ważne. Życzyłbym sobie abyśmy ich grali 20 w sezonie, to inny poziom siatkówki. Polska liga nie przygotowała nas do takich pojedynków. Mieliśmy duże oczekiwania, ale to związało nam ręce. Urałoczka popełniała minimalną ilość błędów w ataku. Szkoda, że nie wygraliśmy trzeciego seta, a była na to duża szansa. Nasz wyjazd do Jekaterynburga będzie miał cel szkoleniowy. Aluprof Bielsko-Biała - Urałoczka Jekaterynburg 0:3 (15:25, 19:25, 29:31) Aluprof : Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Helena Horka, Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Jolanta Studzienna, Agata Sawicka (libero) - Berenika Okuniewska, Anna Kaczmar, Karolina Ciaszkiewicz, Katarzyna Gajgał. Trener Igor Prielożny. Urałoczka: Jewgenia Estes, Maria Duskriadczenko, Aleksandra Pasynkowa, Irina Tiebienichina, Wiktoria Rusakowa, Marina Szeszenina, Jelena Sennikowa (libero) - Maria Gomez, Maria Biełoborodowa. Trener Nikołaj Karpol. Sędzia główny: Ordansche Ambarkov (Macedonia).Widzów: 1500.