"Przed rozpoczęciem sezonu miałam dwa cele, zwycięstwa w punktacji generalnej w Tour de Ski i w Pucharze Świata. Teraz po porażce w TdS, po której już ochłonęłam, pozostał mi tylko jeden cel. Stał się tak wielkim priorytetem, że zrobię wszystko, aby nie oddać prowadzenia w PŚ. To trofeum będzie moje" - powiedziała Bjoergen. Biegaczka wyjaśniła na łamach norweskich gazet, że wszystkie następne starty zostały podporządkowane jej celowi. Z tego powodu "poświęci" mistrzostwa Norwegii (26-29 stycznia) i wystartuje tylko w dwóch - jak powiedziała - lżejszych dla niej konkurencjach, biegu na 10 kilometrów i sprincie. Zamierza bowiem oszczędzać siły na zawody Pucharu Świata. "Teraz liczą się punkty PŚ, z których każdy jest na wagę złota. Wystartuję we wszystkich pozostałych do końca sezonu zawodach, z jednym tylko wyjątkiem. Nie wystąpię w sprincie w Moskwie 2 lutego" - zapowiedziała Bjoergen. Norweżka zdobyła w swojej karierze siedem medali olimpijskich, w tym trzy złote i trzy srebrne. Ma również w dorobki 14 medali mistrzostw świata, z czego osiem złotych, lecz nigdy nie wygrała cyklu Tour de Ski, a Puchar Świata zdobyła w sezonach 2004/2005 i 2005/2006. W sezonach, kiedy w PŚ triumfowała Justyna Kowalczyk, Bjoergen była 10. w 2008/2009 oraz druga w 2009/2010 i 2010/2011. "Trzy złote medale olimpijskie w Vancouver w 2010 roku i cztery mistrzostw świata w Oslo przed rokiem były zdobyte kosztem rezygnacji z Tour de Ski, a z powodu braku punktów w tej imprezie również nie byłam w stanie wygrać Pucharu Świata. Tym razem posiadam wystarczający bagaż punktów z TdS za drugie miejsce i dalej prowadzę w PŚ, więc szansa zdobycia Kryształowej Kuli jest duża, największa w ostatnich trzech sezonach" - zakończyła Bjoergen. Zbigniew Kuczyński