Związkowi decydenci zapewne chcieli ustalić zasady podziału mundialowych wejściówek jak najbardziej sprawiedliwie. Ciekawe, której formule sprawiedliwości hołubią działacze PZPN? Czy kierowali się formułą "każdemu po równo"? Na pewno nie. Socjalistyczne pojęcie sprawiedliwości nie pasuje do kapitalistycznych działaczy. Gdyby dzielono wejściówki wg tej zasady (na przykład na mecz z Niemcami), każda z siedmiu wyodrębnionych grup dostałaby po 283 sztuki. Najwięcej straciliby kibice, Okręgowe ZPN-y oraz sponsorzy PZPN. Zyskaliby kibice polonijni, Stowarzyszenie Kibiców, kluby 1. i 2. ligi oraz sam PZPN. Może zatem mogli podzielić "każdemu według jego potrzeb"? Zdecydowanie nie! Realne zapotrzebowanie na bilety jest zapewne o 2000% (tak, o dwa tysiące procent!!!) większe, niż liczba wejściówek będąca w gestii PZPN. Nie chcę wróżyć z fusów, ale wydaje mi się, że chętnych do kupienia wejściówek w sprzedaży publicznej będzie około 100 000 osób, a wszystkich biletów jest około 5000. A może podział "każdemu według jego pozycji"? Raczej nie, bo ta arystokratyczna formuła sprawiedliwości również nie pasuje do PZPN, bo przecież na Miodowej nie ma arystokratów. Podział według pozycji (społecznej, związkowej itp) może i byłby korzystny Związkowi, ale sprowadziłby on jeszcze większe gromy na głowę wiecznie winnego Michała Listkiewicza (notabene, to nie on decydował o zasadach wyboru). Czyżby zatem kierowano się zasadą "każdemu według jego zasług"? Bardzo prawdopodobne, ale z jednym wyjątkiem, którym jest PZPN. Czyż na największą pulę nie zasłużyli kibice? Owszem, byli z reprezentacją na każdym meczu domowym i wyjazdowym. 30 procent musi im wystarczyć. Takie same zasługi mają kibice polonijni oraz Stowarzyszenie Kibiców Reprezentacji Polski. Razem otrzymali do podziału 37% wejściówek. Jakie zasługi mają Okręgowe ZPN-y? To proste, przecież to właśnie oni wybrali prezesa PZPN, zarząd itp. Głosy wyborcze kosztują, a bilety na mundial są towarem wręcz ekskluzywnym i być może pamięć o nich będzie świeża podczas kolejnych wyborów. Klubom 1. i 2. ligi, zawodnikom oraz sztabowi reprezentacji zasług odmówić nie sposób, a 12 procent to znowu nie tak wiele. Bezdyskusyjnie sponsorom oraz partnerom PZPN należy się kilka wejściówek. Przecież to dzięki ich pieniądzom podopieczni Pawła Janasa mieli dodatkową (mam nadzieję, że nie jedyną) motywację do wspaniałej gry w eliminacjach. To już wszystkie kategorie, które pasują do formuły "rozdawania wg zasług". Pozostała tylko ostatnia kategoria, której nie uwzględniłem:" Dystrybucją 13 proc. zajmie się PZPN". Jakie związek ma zasługi? Jakimi kryteriami będzie się kierował rozdając 196 biletów na mecz z Ekwadorem, 258 na mecz z Niemcami oraz 173 na spotkanie z Kostaryką? Kto otrzyma te bilety? Spośród wszystkich kategorii ta ostatnia budzi najwięcej wątpliwości i niejasności. Aby dopasować się do zasady "według zasług", PZPN musiałby na te bilety zasłużyć. A może to uczynić, ujawniając listę osób, którym sprzeda bilety ze swoich 13 procent. Andrzej Łukaszewicz