Oficjalna woda mineralna, wino, szampan, lody, samochód, buty, ręcznik - wielu marzy, by to właśnie ich produkt dostarczany był na turniej i mógł użyć oficjalnie logo mistrzostw. Tylko tu zawodnicy występują w białych strojach. Określenie "predominately in white" (z dominująca bielą) pojawiło się po raz pierwszy w roku 1963 r. W 1995 r. formuła brzmiała już "prawie cały biały". Wskazówki dotyczące odzieży, w której grają zawodnicy są znacznie dłuższe. Niewielkie elementy, czy zdobienia na koszulkach powinny mieć barwy pastelowe, nie ciemne. Niedopuszczalne są kolory fluorescencyjne. Buty, skarpetki, czapeczki mile widziane w bieli. Nie wszyscy gracze chcieli się z tym pogodzić. Andre Agassi, dla którego przed laty firma Nike wymyśliła stroje seledynowo-pomarańczowe, "odpuścił" jeden Wimbledon wiedząc, że i tak nie zostanie dopuszczony do gry. Wrócił po roku ubrany w nienaganny biały strój. Eleganckie stroje to osobny rozdział turnieju. Od dwóch lat sędziowie i dzieci podające piłki ubiera Ralph Lauren. Kontrakt podpisany z tą firmą dał organizatorom 10 milionów funtów zysków. Granatowe marynarki, kremowe spodnie dla panów i spódniczki dla pań, koszule w biało-niebieskie paski prezentują się bardzo dobrze. W sklepie z pamiątkami każdy kibic może kupić koszulkę czy kurtkę amerykańskiego projektanta. Choć ceny przyprawiają o zawrót głowy chętnych nie brakuje. W piątce najpopularniejszych pamiątek kupowanych przez kibiców są: breloczek-piłka (za 3 funty), damski i męski ręcznik (takie same, jakich używają zawodnicy po 25 funtów) i frotka na rękę za 5 funtów.