Legia i Wisła - Warszawa i Kraków - nie od dzisiaj wiadomo, że kibice obydwu drużyn jak i zarówno mieszkańcy tych miast nie darzą się wielką sympatią. Pojedynki na linii Warszawa-Kraków, zawsze wzbudzają wielkie emocje i to nie tylko z racji waśni kibicowskich ale i zaszłości historycznych. W końcu przeciwko sobie stają do boju dwie stolice, Kraków- ta dawna i obecna - Warszawa. Miasta, które od niepamiętnych czasów rywalizują ze sobą w każdej, nawet błahej dziedzinie życia. Podkreślić także trzeba, że Wisła i Legia to dwa najbardziej rozpoznawalne polskie kluby w Europie i to właśnie między nimi dochodzi najczęściej do zagorzałej walki o mistrzostwo Polski. "Biała Gwiazda" udała się w podróż do stolicy w osłabionym składzie. W Krakowie pozostali bohaterowie meczu z Poznania: Paweł Brożek (odpoczywa) i Marek Zieńczuk (lekka kontuzja). Jest to duże osłabienie dla krakowian, zważywszy na fakt, iż to właśnie linia ofensywna jest obecnie największą siłą Wisły. W kadrze na mecz z Legią nie znaleźli się także Piotr Brożek, Adam Kokoszka, Andrzej Niedzielan, Wojciech Łobodziński i Tomasz Jirsak. Wszyscy ci zawodnicy albo uskarżają się na drobne kontuzje albo muszą zregenerować swoje organizmy i dlatego pozostali w Krakowie. Brak kluczowych dla Wisły piłkarzy, to szansa na zaprezentowanie swoich umiejętności dla graczy siedzących na co dzień na ławce rezerwowych. Dlatego też szansę w dzisiejszym spotkaniu na lewej obronie od pierwszych minut dostanie zapewne reprezentatn Kostaryki Junior Diaz. W drugiej linii, przynajmniej jedną połowę zagra reprezentant Polski Dariusz Dudka: "Rozegranie przynajmniej połowy z Legią jest mi potrzebne, by wchodzić w rytm meczowy" mówi piłkarz "Gazecie Wyborczej". Do gry "pali" się także inny defensywny pomocnik, nieobecny w Poznaniu (pauza za kartki) Mauro Cantoro. "Stęskniłem się trochę za graniem. Nie wiem, czy trener na mnie postawi, ale jestem do dyspozycji. Bardzo chciałbym zagrać" - zapewnia Argentyńczyk "GW". Za nieobecnego Pawła Brożka do składu może wskoczyć powracający po kontuzji Grzegorz Kmiecik, który walczy o uznanie w oczach trenera Skorży. Dzisiejszy mecz na wyjeździe może okazać się kluczowym, biorąc pod uwagę rewanż w Krakowie, jaki czeka zespoły 16 kwietnia. - Nasze nastawienie do każdego meczu jest takie samo: Chcemy wygrać i tylko zwycięstwo w Warszawie da nam pełną satysfakcję. To jest dwumecz, a Legia to bardzo dobra drużyna. Ale jesteśmy o krok od finału i szkoda byłoby zaprzepaścić szansę na awans. Przecież została nam tylko jedna, choć bardzo trudna przeszkoda - mówi Maciej Skroża cytowany przez "GW". Dla Legii, spisującej się w tym sezone poniżej oczekiwań, Puchar Ekstraklasy i Pucharu Polski mogą być jedynymi trofeami w tym sezonie. Dlatego też legioniści wyjdą na dzisiejsze spotkanie maksymalnie skoncentrowani i zmotywowani. Po ostatnim ligowym zwycięstwie Legii nad mistrzem Polski - Zagłębiem Lubin, morale drużyny poszło w górę i dzisiaj piłkarze "elki" nie osiądą zapewne na laurach. W kadrze Legii zabraknie kontuzjowanych: Tomasza Kiełbowicza i Edsona. Urazy dokuczają także Sebastianowi Szałachowskiemu i Bartłomiejowi Grzelakowi, ale poza tymi brakami trener Urban pośle do boju najlepszych. Mimo tak atrakcyjnego rywala, jakim jest krakowska Wisła, stadion przy ulicy Łazienkowskiej w środę wieczorem może być cichy i smutny. Jest to efekt trwającego od kilku miesięcy konfliktu na linii klub - kibice. Natomiast z Krakowa do stolicy wybiera się ponad 200 fanów "Białej Gwiazdy". Legia - Wisła: środa godz. 18.20 Przypuszczalne składy: Legia: Skaba - Rzeźniczak, Astiz, Szala, Wysocki - Radovic, Vukovic, Roger, Giza, Ekwueme - Chinyama Wisła: Juszczyk - Baszczyński, Cleber, Głowacki, Diaz - Boguski, Sobolewski, Dudka, Paulista - Matusiak, Dudu.