W drugim półfinałowym meczu z Schalke 04 Manchester United wygrał 4-1, mimo że grał w mocno rezerwowym składzie. Menedżer Alex Ferguson dał bowiem wolne takim gwiazdom jak: Wayne Rooney, Rio Ferdinand, Nemanja Vidic czy Ryan Giggs. W porównaniu z ostatnim ligowym spotkaniem z Arsenalem dokonał aż ośmiu zmian! Chciał w ten sposób oszczędzić swoje gwiazdy na niedzielne spotkanie z Chelsea, które może decydować o mistrzostwie Anglii. Mógł sobie na to pozwolić, gdyż w pierwszym spotkaniu, w Gelsenkirchen, jego podopieczni wywalczyli bezpieczną zaliczkę wygrywając 2-0. Mimo to Sir Alex wcale nie był pewny czy słusznie postępuje i miał bezsenną noc. - Nie mogłem spać, budziłem się chyba za cztery razy i zmieniałem ustawienie zespołu - przyznał Ferguson. - Analizowałem każdego piłkarza i myślałem sobie: "przecież to zawodnik Manchesteru United. Dlaczego akurat on miałby nie zagrać? To był przecież półfinał Ligi Mistrzów". Cieszę się, że dokonałem właściwego wyboru. Ferguson już wybiega myślą do finału z Barceloną. - To fantastyczne uczucie zagrać w finale Ligi Mistrzów po raz trzeci w ciągu czterech lat - zauważył. - Do starcia z Barceloną musimy się odpowiednio przygotować, ale wcześniej czeka nas ważny mecz w niedzielę z Chelsea, więc dopiero po nim zaczniemy myśleć o Lidze Mistrzów. Szkot przyznał, że często w tym sezonie oglądał występy Barcelony. Jego zdaniem zespół z Katalonii prezentuje niesamowity poziom i przyjemnie się go ogląda, ale półfinałowa rywalizacja z Realem Madryt trochę go rozczarowała. Zobacz skrót z meczu: