W końcówce meczu Ronaldo bezpardonowym wślizgiem zaatakował Silvę. Piłkarz Fluminense Rio de Janeiro zdążył odskoczyć w ostatnim momencie. Wydawało się, że jest już po wszystkim, ale po chwili z ust portugalskiego gwiazdora padło kilka ostrych słów w kierunku rywala. O co mu tak naprawdę chodziło? Nie do końca wiadomo. - Po meczu Ronaldo chciał mnie przeprosić, ale ja przeprosin nie przyjąłem. Jeśli nie przeskoczyłbym nad jego wślizgiem, pewnie złamałby mi nogę! - mówił oburzony Silva, który nie chciał uścisnąć dłoni Portugalczyka. - Ronaldo był wkurzony, bo nic mu nie wychodziło. Jeśli faktycznie miałby być najlepszym piłkarzem na świecie, musi okazywać rywalom więcej szacunku. Trudno zaakceptować jego zachowanie - dodał na koniec brazylijski defensor.