Spotkanie miało miejsce zaledwie kilkaset metrów od hali Prudential Center, w której Adamek najpierw zdobył tytuł mistrza świata IBF w walce ze Stevem Cunninghamem, a później obronił tytuł pokonując Johnathona Banksa. Jednak dla Hopkinsa nie miało to żadnego znaczenia. Zapytany przez fotografa ASInfo, Wojtka Kubika dlaczego nie chce zgodzić się na zdjęcie z polskim mistrzem świata odparł: - Bo nikt nie wie kto to jest Adamek. Zobacz jak mnie dzieci kochają, a kto jego zna? Jego doradca, Nazzim Richardson był jeszcze bardziej bezczelny: - Byłby kontrakt, byłoby zdjęcie z mistrzem Hopkinsem. A jak nie ma kontraktu, to nie ma tematu i nie będzie zdjęcia. Bernard takich zdjęć nie potrzebuje. Przyjęcie zorganizował burmistrz Newarku wraz z szefową International Boxing Federation z okazji powstania sali, w której młodzież z trudnych rodzin będzie mogła ćwiczyć. Obiekt powstał dzięki pomocy sławnych bokserów, promotorów i legend muzyki rap (jak Rakim). Każdy z obecnych na sali chciał sobie zrobić zdjęcie z Polakiem i w odróżnieniu od niedoszłego rywala ("Nie daję byle komu autografów, bo mam specjalny kontrakt na prawa do moich podpisów" - komentował Hopkins), każdy mógł liczyć na autograf mistrza świata z Gilowic. W kolejce po zdjęcie z będącym na fali Adamkiem ustawiały się nie tylko dzieci, ale m.in.: promotor Murad Muhammad, były doradca Roy'a Jonesa Jr i Evandera Holyfielda, Larry Holmes, Mark Breland, Bobby Czyż. Wyraźnie znudzony pobytem i kolacją Hopkins dał przykład swojej "klasy", kiedy do jego stolika, wraz z Tomkiem Adamkiem podszedł reprezentujący "Main Events" Pat English. Hopkins wyraźnie zmusił się do podania Polakowi ręki, by szybko usiąść i... odwrócić się do niego plecami, zajmując się wysyłaniem smsów. Przemek Garczarczyk, USA