Wydawać się mogło, że perspektywa obejrzenia w akcji na żywo, a nie w telewizji dwóch najlepszych polskich tenisistek - Agnieszki i Urszuli Radwańskich będzie na tyle interesująca, że wykorzystać ją będą chcieli także sponsorzy do wypromowania swoich produktów, ale tak nie jest. - Na razie jedynym sponsorem jest team Radwańskich, który rezygnuje ze startowego, a nawet w wypadku turniejów pokazowych, jak ten są to kwoty niemałe, że wspomnę chociażby ten w Singapurze, w jakim w grudniu weźmie udział Agnieszka - powiedział trener i ojciec zawodniczek Piotr Robert. Rodzina Radwańskich nie tylko rezygnuje z apanażów za startowe, ale też na własny koszt organizuje poczęstunek na zakończenie imprezy. Największe koszty z przeprowadzeniem benefisu wiążą się z rozłożeniem na hali AWF twardego kortu. - Musimy znaleźć na ten cel 35 tys. zł, a na razie nie jest z łatwo. Wysłaliśmy oferty reklamy na bandach nawet do sponsorów piłkarskich klubów z Ekstraklasy, ale nie dostaliśmy nawet odpowiedzi - rozkłada ręce organizator imprezy, Anatol Skawiński. Przy okazji benefisu jak bumerang wrócił temat braku w Krakowie hali tenisowej z twardym kortem i dużą widownią, a z tego powodu nie można organizować poważnych turniejów. - Już dawno złożyliśmy miastu propozycję budowy takiej hali, chcieliśmy ją nawet zasponsorować. Wciąż czekamy aż miasto znajdzie właściwą lokalizację. Na razie zaproponowano nam teren na peryferiach. Taki obiekt musi powstać w centrum, a na obrzeżach to sobie można budować hurtownię ryb - powiedział Piotr Radwański. Michał Białoński, Kraków