Bełchatowianie ostatecznie sezon zakończyli na drugim miejscu, tuż za "Miedziowymi". Tytuł wicemistrza Polski jest jak na razie najważniejszym i jedynym, tak cennym sukcesem w historii górniczego klubu. Bilans GKS-u po 16. kolejce wyglądał w tamtym sezonie następująco: 10 zwy., 3 rem. i 3 por. W tym sezonie jest on prawie identyczny: 10 zwy., 1 rem., 5 por. Bilansu bramkowego nie wypada porównywać, ponieważ w tym roku bełchatowianie są o wiele mniej bramkostrzelni (06/07: 37-17, 08/09: 22-15). Warto zauważyć, że w tym sezonie w walce o tytuł mistrza Polski liczy się nawet sześć zespołów. Różnice punktowe między tymi drużynami mogą wynosić co najwyżej siedem punktów, ale i takie straty są jak najbardziej do odrobienia. Także szósty w tabeli Śląsk Wrocław może w realny sposób "namieszać" w czołówce Ekstraklasy. Bełchatowianie na chwilę obecną tracą do lidera tylko dwa punkty (Legia ma 33 pkt., a Polonia 31 ["Czarne Koszule" w niedzielę rozegrają swój mecz z Arką Gdynia - przy. KH]). Szanse klubu z Bełchatowa na tytuł są realne, tym bardziej że naprawdę wysoką formę prezentuje bełchatowski GUN (Garguła - Ujek - Nowak). Ten górniczy tercet w tym sezonie, w Ekstraklasie zdobył łącznie dziesięć bramek co stanowi blisko połowę goli jakie GKS zdobył w szesnastu spotkaniach. Do tego w wysokiej formie jest także Patryk Rachwał, Tomasz Jarzębowski, a swoje "pięć minut" przeżywa młody Janusz Gol. Coraz głośniej przy Sportowej nawiązuje się do tego wicemistrzowskiego sezonu. Pytanie tylko, czy Paweł Janas zdoła podźwignąć ten ciężar i poprowadzić Bełchatów do sukcesu?