Według trenera reprezentacji nasza obecna sytuacja w tabeli grupy "A", mimo ostatniej przegranej, daje powody do satysfakcji. Szkoleniowiec uważa, że nasi główni rywale stracą jeszcze punkty z Armenią czy Azerami, a kalendarz, choć nie jest zbyt szczęśliwy, wcale nie przekreśla naszych szans na awans do Euro 2008. "Wolę rozegrać dziesięć meczów na wyjeździe z Portugalią niż jeden w Armenii. Oczywiście to trudniejszy rywal, ale wszystko zależy od umiejętności piłkarzy, a nie warunków, na które nie ma się wpływu" - argumentował Beenhakker, przypominając o fatalnym stanie boiska i nisko oceniając pracę arbitra meczu w Erewanie.