- Niech się kibice przygotują na takie nasze występy - dodaje Ivan. - Pokazaliśmy po raz kolejny, że potrafiliśmy się podnieść w samej końcówce spotkania. Bełchatów ambitnie walczył. Pierwsza stracona bramka wprowadziła nerwowość w nasze szyki. Djurdjević zaznacza, że Lech zafundował sobie dramatyczną końcówkę na własne życzenie. - Na szczęście tym razem skończyło się to dla nas szczęśliwie.Ten limit szczęścia może się jednak niedługo skończyć. Dlatego musimy uważać - przestrzega siebie i zespół. Notował w Bełchatowie: Maciej Borowski