Kibicuje też siostrze Katarzynie, dzięki której niedługo Bartosz Kizierowski zostanie wujkiem. Przyszłość na walizkach Przed kilkoma dniami "namierzyliśmy" Kizierowskiego na basenie w Seattle w stanie Waszyngton podczas lokalnych zawodów. Już trzeci rok absolwent prestiżowego uniwersytetu w Berkeley jest trenerem-wolontariuszem. Pracuje ze studentami najmłodszych roczników swojej macierzystej uczelni, nie biorąc za to ani grosza. Oszalał? Nie, po prostu Bartosz wciąż czeka na pozwolenie na pracę i na zieloną kartę. Niby już ją mu przyznano, lecz zaginęły dokumenty i urzędnicy bezradnie rozkładają ręce. Rodzinne wydarzenie Gdyby nie te kłopoty, pewnie byłby już szkoleniowcem pełną gębą, bo poważnych propozycji nie brakuje. Nawet z Europy. Wcześniej czy później wychowanka warszawskiej Polonii czeka życie na walizkach, jak każdego trenera. Pewną przeszkodą jest również ciągle doskonale układająca się kariera sportowa. Ubiegłoroczny brąz mistrzostw świata i tytuł mistrza Europy w Budapeszcie ze znakomitym rekordem Polski (21.88) chyba przesądziły, że chorąży ekipy olimpijskiej z Aten dociągnie do igrzysk w Pekinie, co jeszcze 2-3 lata temu wydawało się mało realne. - U mnie od Budapesztu nic nowego - mówi. - Wciąż współpracuję z Mike'em Bottomem, od niego wynajmuję mieszkanie. Systematycznie trenuję, przygotowuję się do mistrzostw świata. Związek bardzo mi ułatwił sytuację, że nie musiałem przyjeżdżać w listopadzie na mistrzostwa Polski i wypełniać minimum. Myślę, że w Australii nie zawiodę, a na pewno będę się ogromnie starał choćby ze względu na zaufanie, jakim mnie obdarzono. Kasia, siostra Bartosza, jest od niego młodsza o kilka lat. W ubiegłym roku wyszła za mąż, w styczniu zaś przyjdzie na świat - jak już wiadomo - najmłodszy przedstawiciel rodu Kizierowskich. - To dla nas duże wydarzenie rodzinne - wyjaśnia. - Jestem na bieżąco z wszystkimi informacjami. Dwa, trzy razy w tygodniu systematycznie się kontaktujemy. Wigilia w Warszawie Mimo kilkunastu lat spędzonych w Stanach Zjednoczonych pozostał w mocnych rodzinnych więziach. Po każdej imprezie mistrzowskiej spędza wakacje z rodzicami i siostrą. Po Budapeszcie odpoczywali na działce pod Warszawą, przed rokiem zaś po Montrealu - w Egipcie. Zawsze jednak nad wodą. A już zupełnie specjalny rozdział stanowią Święta Bożego Narodzenia. Tradycji musi się stać zadość i teraz też Bartosz na tydzień zajrzy na Wigilię do Warszawy. Jednak 26 grudnia wsiądzie w samolot, bo z podopiecznymi wybiera się na obóz do Colorado Springs. - Polskie pływanie idzie w dobrym kierunku - komentuje. - Trudno jednak powiedzieć, czy przedstawiciel naszej dyscypliny znajdzie się na plebiscytowym podium. Polacy liczą się w wielu dyscyplinach. Jestem też kibicem, więc obserwuję sukcesy piłkarzy czy siatkarzy. Mocną pozycję ma także choćby Tomasz Sikora. Wszystko oczywiście w rękach kibiców. Sylwester Sikora LICZBY BARTOSZA KIZIEROWSKIEGO 0 - tyle oddechów wziął w Budapeszcie podczas mistrzostw Europy, gdy wygrywał 50 m dow. 2 - tyle tytułów mistrza Europy wywalczył w sprincie kraulowym na długim basenie. 3 - w tylu igrzyskach olimpijskich wystąpił (1996, 2000 i 2004). 4 - w tylu stylach (bez żabki) jest rekordzistą Polski na długim i krótkim basenie. 7 - takie miejsce zajął w Plebiscycie 2002. 13 - od tylu lat przebywa w USA, w Kalifornii 31 - tyle lat będzie miał Bartosz Kizierowski podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie