Pacuszka urodził się 25 marca 1990 roku w Warszawie, ale od 2006 roku występował w Holandii. Głównie w młodzieżowych drużynach FC Twente (ostatnio w Młodej Ekstraklasie), choć zaliczył również półroczny epizod w Heraclesie Almelo. Testowany przez Cracovię zawodnik występuje na lewej obronie, mierzy 186 centymetrów wzrostu i waży 78 kilogramów. Pacuszka ma wziąć udział w środowym sparingu Cracovii z drugoligowym Zagłębiem Sosnowiec (godz. 17). Od kilku dnia sztab szkoleniowy "Pasów" testuje także Serba, Miloša Kosanovicia. - Opowiedz, jak dotychczas przebiegała twoja kariera? - W Polsce występowałem w Agrykoli Warszawa, z której udałem się do Holandii, do FC Twente. Grałem w zespołach młodzieżowych, potem przez rok w rezerwach, a następnie wypożyczyli mnie do pierwszej drużyny Heraklesa Almelo. Tam zagrałem w jednym spotkaniu Eredivisie. Działacze tego klubu chcieli mnie ściągnąć do siebie, jednak Twente zablokowało mój transfer. - Dlaczego? - Chcieli, żebym to z ich pierwszą drużyną zaczynał sezon. Tak też było. Trenowałem z pierwszym zespołem, ale po trzech tygodniach przyplątała mi się kontuzja łąkotki. To było rok temu. Ostatnio występowałem w rezerwach. - Jak obecnie wygląda twoja sytuacja ze zdrowiem? - Wszystko jest w porządku. Skończył mi się jednak kontrakt z Twente i nie zdecydowaliśmy się na jego przedłużenie. - Dlaczego postanowiłeś powrócić do Polski? - Miałem kilka ofert z pierwszej ligi holenderskiej, słyszałem też coś o drugiej Bundeslidze. Chciałem jednak wrócić do kraju, ponieważ postawiłem sobie cel, żeby na Euro 2012 znaleźć się w składzie reprezentacji Polski. - Ambitny plan... - No tak. Mam nadzieję, że w Cracovii będą ze mnie zadowoleni. Zobaczymy jutro, bo mam zagrać w sparingu z Zagłębiem Sosnowiec. - Jeżeli chcesz zagrać na Euro, jesienią musiałbyś być podstawowym zawodnikiem "Pasów"? - Mam nadzieję, że tak będzie. - Znałeś wcześniej trenera Ulatowskiego? - Nie, poznałem go dopiero wczoraj. To bardzo sympatyczny facet. Na razie nie było okazji do dłuższej rozmowy, ale powiedział mi, żebym się nie przejmował i żebym grał swoje. - Masz za sobą występy w juniorskiej reprezentacji Polski? - Tak, w drużynie U-16 trenera Globisza. Grałem w jednym zespole m.in. z Michałem Janotą i Wojtkiem Szczęsnym. Zresztą z Wojtkiem grałem również w Agrykoli. Można powiedzieć, że to mój najlepszy przyjaciel, do teraz utrzymujemy ze sobą kontakt.