Bonk (Budowlani Opole), brązowy medalista igrzysk w Londynie w kat. 105 kg, z powodu kontuzji nie poleci na rozpoczynające się w sobotę w Ałmatach MŚ. Bonk poinformował w środę, że podczas jednych z ostatnich zajęć doznał naderwania mięśnia czworogłowego uda i na 10 dni został wyłączony z ćwiczeń. - A bez tych treningów, które są teraz bardzo potrzebne, nie ma sensu żebym jechał, startował i zajął 15. miejsce. Nie takie są moje sportowe cele. Jestem takim zawodnikiem, że gdzieś startuję, to jestem przygotowany i walczę zawsze o najwyższe cele - powiedział Bonk. Podkreślił, że gdyby jego kontuzja pozwalała na treningi, "nawet gdyby bolało", to na pewno pojechałby do Kazachstanu i zapewne wystartował. - Ale trenować nie mogę - uciął. Sztangista zaznaczył, że w opinii lekarzy ćwiczenia w najbliższych dniach mogłyby spowodować nawet urwanie mięśnia. - A jeśli mi się urwie mięsień, to będzie to jednoznaczne z tym, że będę musiał zakończyć karierę. Uznałem więc, że lepiej odpocząć i szykować się na następne zawody - zaznaczył zawodnik Budowlanych Opole. Jak przyznał, że jest podłamany tą sytuacją. - Za mną pół roku ciężkich przygotowań, nastawionych właśnie głównie mistrzostwa świata, i wszystko idzie na marne. Szkoda wielka, bo wiem, że to była moja życiowa forma, wiedziałem, że mogę w Kazachstanie bić rekordy życiowe i sięgać po najwyższe trofea. Ale niestety... - dodał. Przypomniał, że z powodu operacji nadgarstka nie startował w tym roku w mistrzostwach Europy. Teraz zabraknie go w MŚ, co będzie mieć dla niego "poważne konsekwencje finansowe". - Z tego względu, że będę miał obcinane stypendia - wyjaśnił. Zapowiedział, że pozostają mu obecnie przygotowania do kwietniowych mistrzostw Europy. - W nich będę musiał startować, żeby sobie wywalczyć jakieś stypendium i mieć na życie - skwitował Bonk. I dopowiedział: "Tak to wygląda i takie jest życie sportowca. Jak jest dobrze, to jest dobrze. Ale jak jest kontuzja, to nagle człowiek jest odcięty od wszystkiego i zostaje praktycznie sam. Dobrze, że w klubie mam jakieś stypendium sportowe, więc sobie poradzę. Ale sport jest taki, że z roku na rok musimy potwierdzać swoją klasę w MŚ czy ME. A jak jest uraz, to się robią problemy". Kontuzję Bonka potwierdził także trener Budowlanych Opole Ryszard Szewczyk. - We wtorek byliśmy na USG, które potwierdziło uraz. W środę ma być jeszcze zrobiony rezonans. Zobaczymy, czy to jest duże naderwanie, czy mniejsze - powiedział szkoleniowiec i zaznaczył, że Bonk do startu w MŚ "kompletnie się nie nadaje". W zawodach w Ałmatach będzie można uzyskać pierwsze kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku. Z czołówki polskiej kadry, oprócz Bonka, zabraknie także Marcina Dołęgi, na którym ciążą podejrzenia o stosowanie dopingu. W Kazachstanie wystąpi 12-osobowa ekipa "Biało-czerwonych" - sześć kobiet i sześciu mężczyzn, z mistrzem olimpijskim z Londynu Adrianem Zielińskim na czele. W kategorii 105 kg wystąpi Arkadiusz Michalski (Górnik Polkowice).