Podopieczni Josepa Guardioli w poprzedniej kolejce tylko zremisowali z Realem Sociedad San Sebastian 2-2, mimo że prowadzili już 2-0, a w środku tygodnia osiągnęli identyczny rezultat z AC Milan w Lidze Mistrzów. Tym razem jednak nie było wątpliwości, zwycięstwo 8-0, a mogło być jeszcze wyższe. Barcelona od początku meczu, jak to ma w zwyczaju, przejęła inicjatywę. I bardzo szybko przyniosło to efekty. Strzelanie rozpoczął w piątej minucie Lionel Messi. Argentyńczyk wykorzystał dogranie głową przed bramkę Daniela Alvesa, którego znakomitym podaniem obsłużył Sergio Busquets. W 13. minucie akcję rozpoczął Thiago Alcantara, który w wyjściowej jedenastce znalazł się w miejsce kontuzjowanego Andresa Iniesty, a potem piłkę między sobą wymienili Francesc Fabregas z Messim i Hiszpan posłał ją do siatki. Następne dwa gole były zasługą Davida Villi. W 34. minucie napastnik Barcelony otrzymał w polu karnym podanie od Erica Abidala, ograł Andresa Fernandeza i podwyższył wynik. W 40. Villa szarżował od połowy boiska, jego uderzenie obronił co prawda bramkarz Osasuny, ale piłka potoczyła się w kierunku Roversio, a ten będąc rozpędzonym przypadkowo, ale zdobył samobójczą bramkę. Strzelanie Barcelony w pierwszej połowie zakończył minutę później Messi, który otrzymał podanie od Fabregasa. Gospodarze do przerwy mogli prowadzić wyżej, ale Argentyńczyk trafił piłką w słupek, a Abidal w poprzeczkę, choć Francuz w momencie oddawania strzału był na pozycji spalonej. W 50. minucie znowu poprzeczka uratowała Osasunę, a pecha po raz kolejny miał Messi. Argentyńczyk w sobotę jednak nie tylko zdobywał bramki, ale też asystował. W 57. minucie fantastycznie podał do Xaviego, który z wielkim spokojem z linii pola karnego przerzucił piłkę nad wysuniętym Fernandezem. Potem "Duma Katalonii" na chwilę spuściła z tonu. Goście z Pampeluny stworzyli sobie kilka okazji, po jednej z nich piłka znalazła się nawet w siatce, ale Ibrahima Balde, który pokonał Victora Valdesa, był na pozycji spalonej. Barcelona włączyła kolejny bieg i dobiła rywala. W 76. minucie piłkę przed polem karnym wywalczył Fabregas, podał do Villi, który minąwszy zwodem rywala posłał ją do siatki. Trzy minuty później Messi skompletował hat-tricka. Argentyńczyk biegał z piłką nie niepokojony przed "16", wreszcie podał do Fabregasa, który natychmiast oddał mu futbolówkę, a as Barcelony wpadł w pole karne i bez problemu strzelił na 8-0. Po sobotnich grach na pozycję lidera wskoczyła jednak Valencia CF, która pokonała na wyjeździe Sporting Gijon 1-0. Gola strzelił bardzo skuteczny na początku sezonu Roberto Soldado. Valencia w trzech meczach zgromadziła komplet punktów i o dwa "oczka" wyprzedza Barcelonę. Drugie zwycięstwo w bieżących rozgrywkach odniosła Malaga CF. Wygrała na Majorce 1-0, a jedyną bramkę zdobył Martin Demichelis w 39. minucie. FC Barcelona - CA Osasuna 8-0 (5-0) Zobacz pełny raport meczowy. Składy, zmiany, strzelcy goli Zobacz wyniki, strzelców goli w czwartej kolejce oraz tabelę Primera Division