W czwartek wiceprezes Barcy, Xavier Faus przyznał, że przy Camp Nou nadchodzi era skromniejszego życia. Klub będzie więc musiał wydawać pieniądze z większą rozwagą, co oznacza, że nie kupi wszystkich zawodników, których by chciał pozyskać latem 2010 roku. Jak donosi "Goal.com" z listy życzeń Barcelony zniknęły już takie nazwiska jak Arjen Robben, Javier Mascherano, czy Juan Mata. Zamiast nich na Camp Nou trafią ci, którzy zdaniem Pepa Guardioli są w klubie niezbędni, czyli Cesc Fabregas z Arsenalu i prawy obrońca Adriano z Sevilli. Jeśli transfer tego ostatniego nie wypali, Barca może podjąć rozmowy z Ajaksem Amsterdam w sprawie zakupu Gregory'ego Van der Wiela. Jak donoszą hiszpańskie media, Barcelona jest w nieciekawej kondycji finansowej. Aby pokryć bieżące wydatki i zapewnić klubowi płynność finansową klub musiał wziać pożyczkę w wysokości 155 milionów euro.