34-letni piłkarz przedstawia swoją filozofię piłki nożnej. Według niej FC Barcelona i Cracovia leżą na tej samej płaszczyźnie. Dlaczego? Bo każdy mecz traktuje tak samo: gra w nim o zwycięstwo. "Mam już 34 lata i mecz z Barceloną nie jest dla mnie ważniejszy niż spotkania z Cracovią, Jagiellonią czy Polonią Bytom" - przyznaje spokojnie Cleber w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". "Wygraliśmy z Barceloną, a ja strzeliłem gola. I nie zwariowałem! Ok, to zwycięstwo jest ważne dla historii Wisły, żona i synowie bardzo się cieszą, ale przecież nic się nie zmieniło" - wyjaśnia Brazylijczyk. "Barcelona była we wtorek, to już historia. Patrzę teraz w przyszłość, na mecze z Cracovią i Legią, a w domu będę robił to, co zawsze. Rozmawiał z żoną, uczył synów kopać piłkę. Każdemu wolno marzyć, ale musi pamiętać, że życie to w 99 procentach rzeczywistość a w 1 procencie marzenia" - dodaje najlepszy gracz meczu z Barcą.