"Barca" była zdeterminowana, by najpierw zagrać na wyjeździe. Do tego stopnia, że obiecywała Wiśle pokrycie kosztów przelotu (120 tys. euro), a nawet kosztów pobytu (kolejne 20 tys. euro). Krakowianie postawili jednak na swoim i - na wypadek przejścia Beitaru - najpierw zagrają na wyjeździe, a dopiero później - 26 lub 27 sierpnia - u siebie. Wiślacy chcieli podjąć "Barcę" nie w Krakowie przy ul. Reymonta, gdzie wobec zburzenia sektora C pojemność spadła do ledwie 15 tys., a na Stadionie Śląskim w Chorzowie (mieści się tam 45 tys. widzów). Na taką zamianę miejsc nie ma jednak szans, gdyż na chorzowskim Stadionie Narodowym trwa wymiana murawy. Nowa trawa zostanie oddana do użytku nie wcześniej niż przed końcem września. Godziną "zero" dla Śląskiego jest październikowy mecz Polska - Czechy w ramach eliminacji do MŚ 2010 r. To smutne, że w 40-milionowym kraju nie ma stadionu, na którym można by bezpiecznie i w godziwej scenerii posadzić 40 tys. kibiców z okazji wizyty takiej firmy jak "Duma Katalonii".