Miniona doba przyniosła odłożenie kolejnych 278 mil morskich na logu jachtu BANK BPH. Aktualnie jacht żegluje kursem południowo-wschodnim z prędkością 13 węzłów. Żeglarze mają dość korzystny wiatr wiejący z południowego zachodu z prędkością 21 węzłów. Taki kurs względem wiatru, kiedy wiatr wieje prostopadle do burty jachtu, żeglarze określają mianem półwiatru. Z każdą dobą BANK BPH znajduje się coraz dalej na południe. Wraz ze wzrostem szerokości geograficznej warunki stają się coraz trudniejsze. Jest coraz zimniej i wietrzniej. Z drugiej strony wraz ze wzrostem szerokości geograficznej, maleje obwód kuli ziemskiej, a tym samym trasa do przebycia staje się coraz krótsza. Poza tym "ryczące czterdziestki", w których strefie znajduje się obecnie BANK BPH, słyną z bardzo silnych zachodnich wiatrów, umożliwiających bardzo szybką i efektywną żeglugę. Mimo ciężkich warunków naszej załogi nie opuszcza dobry humor i pogodny nastrój: - Używając języka J.R.R. Tolkiena, można by powiedzieć, że bitwa o Śródziemie rozpoczęła się. A właściwie to bitwa o południową jej ćwiartkę. Jesteśmy prawie na 46o S. Warunki są fatalne. Upiory pierścienia już się pojawiły. Pierwszy to nazgul ZOP (zimny ocean południowy - aktualna temperatura wody to 4o Celsjusza), drugi to WON (wiatr odbierający nadzieję), trzeci to FOD (fala odbierająca dech - po uderzeniu takiej fali w twarz, przez chwilę człowiek traci orientację, jest tak sprytna, że zawsze Cię zaskoczy, choćbyś był nie wiem jak ostrożny), czwarty to WOD (wilgoć obrzydliwie dokuczliwa - która jest dosłownie wszędzie, razem z wszechobecną solą tworzą najgorszą parę upiorów, które nie opuszczają Cię ani na moment), piąty to SÓL, tłumaczyć go nie trzeba, bo jest jednym z najgorszych upiorów tego rejsu, szósty to TPON (temperatura powietrza okropnie niska - w tej chwili jest na zewnątrz jakieś 5o Celsjusza). Na dodatek, żeglujemy najbardziej mokrym z kursów - półwiatrem. Koszmar. Wszyscy wychodzący na wachtę wyglądają jak rycerze, zakuci w swoje sztormiakowe zbroje. Jedyną widoczną częścią ciała są oczy. To najważniejsza bitwa tej wojny o rekord. Wiemy, że potrwa prawie miesiąc, jeżeli nie zawiodą ludzie bądź sprzęt. Albo inna też będzie wola Bogów. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się przekraść na wschodnią półkulę niepostrzeżenie. Jakże płonne były to nadzieje. Upiory czaiły się w ciemnościach, by około północy zaatakować ze zdwojoną siłą. Nie wiem, jak długo uda nam się prowadzić tę nierówną walkę (10 śmiałków przeciw demonom sił natury). Nie wiem, co ja tu robię - z pokładu jachtu BANK BPH żartobliwie melduje Robert Janecki. Od początku rejsu BANK BPH pokonał już 6523 mile morskie.