Ballack od siedmiu miesięcy jest na bocznym torze. Doznał poważnej kontuzji w kwietniowym meczu Chelsea z Newcastle. Potrzebował dwóch operacji, by jego kostka odzyskała sprawność. Teraz wraca do treningów. Ballack ma 31 lat i podkreślił, że zamierza kontynuować karierę co najmniej do mistrzostw świata 2010 r. Na razie Michael ma jednak na uwadze przyszłoroczne ME. - Mam wystarczająco dużo czasu na to, by do czerwca osiągnąć szczytową formę - powiedział magazynowi "Sport Bild". Nikomu nie trzeba przypominać, że w pierwszym meczu podczas EURO 2008 Niemcy zmierzą się z Orłami Leo Beenhakkera! - Po tych wszystkich problemach z kontuzją jestem szczególnie umotywowany, by grać do 2010 roku, do finałów mistrzostw świata. Po nich zobaczymy - może pogram jeszcze z rok, dwa - planuje Ballack. - Zawsze wierzyłem w to, że wrócę na boisko - dodał piłkarz. - Nie ukrywam jednak, że kontuzja martwiła mnie bardzo. To przez nią miałem tysiące pytań, na które nie znajdowałem odpowiedzi. Wszystko to się odbiło na moich przyjaciołach i na mojej rodzinie - nie potrafiłem myśli o kontuzji wyrzucić z głowy. One gnębiły mnie na okrągło. - Czasem mówiłem sobie: "Człowieku, masz już 31 lat, a za sobą 14 lat wspaniałej kariery. Może to już koniec".