Podopieczni Daniela Castellaniego przegrali z gospodarzami 2:3 w pierwszym meczu turnieju o Puchar Wielkich Mistrzów rozgrywanym w Osace i Nagoi. - Gospodarze zaprezentowali w spotkaniu z nami to, czego się spodziewaliśmy - skuteczną grę w defensywie, a w czwartym i piątym secie niezwykle silną zagrywką popisał się Kunihiro Shimizu. W moim odczuciu, to właśnie zaważyło na ich zwycięstwie nad nami - powiedział kapitan drużyny narodowej. Bąkiewicz zaznaczył, że Japończycy niczym ich nie zaskoczyli. - Takiej gry z ich strony oczekiwaliśmy, wszyscy zawodnicy zaprezentowali się wyśmienicie w obronie. Trzeba przełknąć gorycz porażki, jak najszybciej zapomnieć i skupić myśli na kolejnym rywalu - dodał. Kolejny mecz zespół Daniela Castellaniego rozegra z Kubą w czwartek o godz. 7.30 czasu polskiego. - To już będzie przeciwnik z bardzo wysokiej półki. To młody i perspektywiczny zespół, są nieobliczalni, ale jak każdego - można ich pokonać, trzeba tylko zagrać swoją, dobrą siatkówkę - ocenił. Bąkiewicz, zawodnik mistrza Polski PGE Skra Bełchatów, przyznał, że zmęczenie daje się wszystkim we znaki. - Mamy za sobą w ostatnich tygodniach wiele grania - liga, klubowe mistrzostwa świata w Katarze, ale cóż .... tego w tym sezonie będzie ogrom i trzeba sobie radzić, a nie użalać się nad sobą. Nigdy nie narzekałem, i dalej nie zamierzam tego robić, nawet jeśli coś boli. Jakby nic nie dokuczało, to już by było źle. Damy jednak radę, będzie dobrze - zapewnił. Z Osaki Małgorzata Gotowiec