Bąk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyjaśnia także dlaczego zrezygnował z kariery reprezentacyjnej. "Przychodzi taki wiek, że trzeba powiedzieć sobie: stop. Mógłbym grać do 45 lat w jakiejś czwartej lidze, ale przecież nie o to chodzi. Mnie interesuje poziom pierwszoligowy, reprezentacyjny. Nigdy nie przypuszczałem, że w wieku 35 lat będę grał jeszcze na poziomie międzynarodowym. Niedawno wystąpiłem w meczu kadry i wypadłem nie najgorzej. Czuję jednak, że to nie sprawia mi już takiej radości jak dawniej" - wyjaśnia 96-krotny reprezentant Polski. Z Polską kojarzą mu się ostatnio także niemiłe chwile, kiedy to popadł w konflikt z kibicami Lecha Poznań po incydencie w hotelowym barze. Sytuacja miała miejsce przed meczem Lech - Austria Wiedeń. "Lubię Lecha, ale się zraziłem. Następnym razem wezmę ze sobą ochroniarzy. Wyobrażam sobie, co by było, gdybym był w tej sytuacji z kolegami ze Szczecina czy Warszawy, którzy nie pękają w takich sytuacjach. Przecież doszłoby do jatki. Polałaby się krew!" - kręci głową Bąk. "To jest gówniarstwo, prostactwo, taka zła strona Polski, za którą trzeba się wstydzić" - nie ukrywa Bąk.