Debiutujący na europejskiej arenie piłkarze ręczni Azotów sprawili sporą niespodziankę, wygrywając w Norwegii z drużyną Stord Handball. Dzięki sześciobramkowej przewadze polska ekipa jest faworytem rewanżu, który za tydzień odbędzie się w Puławach i stają przed wielką szansą wywalczenia awansu do ćwierćfinału Challenge Cup. Wprawdzie gospodarze rozpoczęli od dwubramkowego prowadzenia, ale w dziewiątej minucie był remis 4-4, a później na tablicy pojawiały się kolejne takie rezultaty - 7-7, 8-8 i 9-9. Już po syrenie ogłaszającej koniec pierwszej połowy, przy stanie 12-10 dla Stord kontaktową bramkę z rzutu wolnego z dziewięciu metrów zdobył Dmitrij Afanasjew. Po przerwie, ale tylko przez kwadrans, nadal gra była bardzo wyrównana, choć to gospodarze częściej prowadzili, a podopieczni trenera Bogdana Kowalczyka doprowadzali do wyrównania, kolejno: 13-13, 15-15, 16-16, 17-17. Pierwsze prowadzenie 18-17 dla Azotów uzyskał w 43. minucie Oleg Siemionow. Później były znów remisy 18-18, 19-19, a następne prowadzenie puławian miało miejsce po dwóch kolejnych trafieniach Wojciecha Zydronia. Końcowe 10 minut było popisem gości, którzy zdobyli osiem bramek, a stracili dwie. Gospodarze w ostatnich pięciu minutach nie zdobyli żadnego gola. W drużynie Azotów wszyscy zasłużyli na uznanie, ale obok najskuteczniejszego na parkiecie Zydronia na szczególne wyróżnienie zasłużyli: Dmytro Zinczuk, który świetną grę przypieczętował zdobyciem ostatniej bramki z efektownej kontry oraz Tomasz Pomiankiewicz. Azoty: Piotr Wyszomirski, Maciej Stęczniewski - Dmytro Zinczuk 6, Wojciech Zydroń 9, Dmitrij Afanasjew 3, Grzegorz Gowin 2, Paweł Sieczka 2, Mateusz Kus 1, Tomasz Pomiankiewicz 5, Oleg Siemionow 1, Maciej Sieczkowski, Sebastian Płaczkowski, Artur Witkowski, Paweł Kowalik. Bramki dla Stord zdobyli: Soren Trads Mole Nielsen 8, Joar Hystad 5, Rune Skjaervold 4, Nicolaj Danefeld Hansen 3, Ingemar Olsson 2 i Tobias Gjertsen 1.