31-letni Karimi, nazywany "Azjatyckim Maradoną", w drużynie narodowej rozegrał 112 meczów. Więcej występów od niego ma w dorobku tylko Ali Daei. Natomiast na liście najskuteczniejszych strzelców zajmuje trzecie miejsce (36 bramek). W 2004 roku został wybrany najlepszym zawodnikiem kontynentu. W latach 2005-2007 rozegrał 50 spotkań w barwach Bayernu. Dla Bawarczyków zdobył cztery gole, w tym w swoim w debiucie w Lidze Mistrzów. Jego kłopoty w Steel Azin zaczęły się po tym, jak został "przyłapany" na piciu wody podczas jednego z sierpniowych treningów. Władze klubu postanowiły rozwiązać z Karimim kontrakt, podkreślając, że w czasie ramadanu, od świtu do zmierzchu, powinien powstrzymywać się m.in. od jedzenia i picia. Za piłkarzem wstawili się kibice oraz jego koledzy z boiska - Ali Daei i Mehdi Mahdavikia (obaj grali m.in. w niemieckiej Bundeslidze). W tej sytuacji komisja dyscyplinarna klubu Steel Azin zmieniła decyzję. Karimi może wrócić do gry, ale po zapłaceniu 40 tys. dol. kary. O Karimim było już głośno za sprawą pozaboiskowych czynów. W 2008 roku został wykluczony z reprezentacji Iranu ze względu na demonstrowanie swego poparcia (założył zieloną opaskę) dla tamtejszej opozycji. Z kolei podczas mistrzostw świata 2006 w Niemczech odmówił wejścia na boisko w trakcie meczu z Angolą (1-1). We wcześniejszym spotkaniu z Portugalią (0-2) został zmieniony i dlatego obraził się na selekcjonera.