Korki, przeklinający kierowcy i pasażerowie, przepełnione autobusy oraz tramwaje to tylko część kłopotów, przed którymi stanęli współorganizatorzy czerwcowych mistrzostw Europy w piłce nożnej. "Pozostaje mieć nadzieję, że przynajmniej częściowo nasze problemy z komunikacją rozwiąże nowa linia metra, którą będzie można dotrzeć na sam stadion. Jej otwarcie zaplanowano na 10 maja" - powiedział inspektor ruchu Michael Takacs. W tej sytuacji wielu kibiców zdecydowało się korzystać z własnych nóg, aby szybciej dostać się na stadion, ale dla niemieckich fanów utrudnieniem był fakt, że droga nie była nigdzie oznaczona. Gubili się na małych uliczkach i krążyli bezradnie po Praterze. "Nie spodziewałem się czegoś takiego. Do rozpoczęcia meczu zostały prawie dwie godziny, a nie można się było dopchać do żadnego autobusu czy tramwaju, który jedzie w kierunku stadionu. Chciałem dotrzeć na piechotę, ale znalezienie jakiegokolwiek oznakowania okazało się niemożliwe" - opowiedział jeden z niemieckich kibiców. Współorganizatorzy EURO 2008 są jednak spokojni i twierdzą, że mają jeszcze wystarczająco dużo czasu, by dograć wszystkie szczegóły. "W czasie trwania mistrzostw drogi dojazdowe na stadion zostaną zamknięte, a wjazd będą miały tylko autobusy i tramwaje. Jesteśmy w trakcie opracowywania dokładnych rozkładów jazdy, ale już teraz wiadomo, że tramwaje będą kursowały co minutę. Nie wpadajmy więc w panikę i róbmy swoje" - uspokaja Takacs.