Knowles chwalił polskich tenisistów, którzy mieli sześć asów serwisowych, dwukrotnie więcej od rywali. - Jesteśmy podekscytowani tym zwycięstwem; Polacy grali dziś niesamowicie dobrze. Serwowali na niewiarygodnie wysokim procencie i bardzo mocno. W pierwszym secie niewiele mogliśmy zrobić przy ich dobrej grze. Właściwie walka była tylko przy ich drugim serwisie. My graliśmy dosyć solidnie, szczególnie w końcówce i chyba tylko dlatego ich pokonaliśmy - powiedział po meczu Knowles. O losach każdego z setów decydowały pojedyncze przełamania serwisów: w pierwszym Bhupathiego, a w drugim Fyrstenberga. Super tie-break rywale Polaków rozpoczęli od prowadzenia 5:0, ale później ich przewaga zmalała do 7:6, zanim wygrali go 10:7. - Właściwie nie robiliśmy nic złego. Po prostu oni mieli przebłysk i zaczęli nas gonić, głównie dzięki mocnym serwisom. Poza tym mieli dobre returny, ale trochę brakło im szczęścia, bo kilka piłek wygraliśmy w końcówce szczęśliwie - powiedział Bhupathi. Reprezentant Indii i Knowles odnieśli drugie zwycięstwo w turnieju. W niedzielę pokonali w dwóch setach Czecha Frantiska Cermaka i Słowaka Michala Mertinaka. Wciąż jednak nie są pewni występu w półfinale. - Gramy w formacie round robin od paru lat, więc wiemy, że najważniejsze w grupie jest wygrać właściwy mecz we właściwym momencie. Nigdy nie wiadomo, kiedy się wszystko rozstrzygnie, dlatego trzeba kontrolować rozwój wydarzeń - dodał Knowles. Razem z Bhupathim zajmuje on trzecie miejsce w rankingu najlepszych par sezonu - ATP "Doubles Race". - Nie mamy tu szczególnych celów do zrealizowania. Oczywiście chcemy wypaść jak najlepiej, ale teraz realnie myślimy o półfinale. Dobrze byłoby wygrać jeszcze jeden mecz i nie czekać na wyniki pozostałych par. Może się przecież okazać, że trzy pary będą miały po dwa zwycięstwa i wtedy wszystko się może zdarzyć - powiedział tenisista z Indii.