Mecz trwał godzinę i siedem minut, a Polak odnotował w nim jednego asa i trzy podwójne błędy serwisowe (Serb - ani asa, ani podwójnego błędu przy podaniu). Jednak, szczególnie w pierwszym secie, Kubot był wyraźnie spięty, stremowany, co odbiło się na jego grze. Była niepewna, brakowało mu precyzji i determinacji, sporo piłek psuł. W sumie miał 26 niewymuszonych błędów, przy dziesięciu po stronie rywala. Miał 14 wygrywających uderzeń, a Djoković - 21. W pierwszych dziewięciu gemach, bardzo jednostronnych, Polak wygrywał pojedyncze punkty. Nie miał ani jednej okazji do przełamania podania rywala, a sam stracił własne czterokrotnie. Po raz pierwszy zdobył gema na 1:3 w drugim secie i do końca już nie dał rywalowi w prezencie "breaków". W sumie obronił tylko jedną z pięciu piłek na przełamanie. W ostatnim gemie Polak zdobył pierwszy punkt przy podaniu rywala, ale później przegrał cztery kolejne wymiany i całe spotkanie przy pierwszym z dwóch meczboli. Było to czwarte spotkanie tych zawodników i po raz czwarty lepszy okazał się Djokoviź. Po raz pierwszy trafili na siebie w challengerze w Budapeszcie w 2004 roku, gdzie tenisista z Lubina przegrał 4:6, 3:6. W 2009 roku w swoim pierwszym z dwóch występów w finałach turniejów ATP Tour Kubot uległ Serbowi w jego rodzinnym Belgradzie 3:6, 6:7 (0-7). Natomiast ostatnio spotkali się w styczniu ubiegłego roku w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open, gdzie Djokoviź pokonał go 6:1, 6:2, 7:5. W weekend Polak wygrał dwa mecze w eliminacjach, a w turnieju głównym pokonał w pierwszej rundzie triumfatora ubiegłorocznego challengera ATP Pekao Szczecin Open - Urugwajczyka Pablo Cuevasa 7:6 (7-1), 2:6, 6:2. W ten sposób zdobył 45 punktów do rankingu ATP World Tour, w którym zajmuje obecnie 141. miejsce, a także zarobił 14 635 euro. Kubot w Rzymie występuje jeszcze w deblu, razem z Austriakiem Oliverem Marachem. Jako rozstawieni z numerem siódmym w pierwszej rundzie mieli wolny los, a w 1/8 finału zmierzą się w czwartek z Marcosem Baghdatisem z Cypru i Chorwatem Ivanem Ljubiciciem. Djoković wygrał w środę 35. pojedynek z rzędu. Serię tę rozpoczął w grudniu od dwóch singlowych zwycięstw w finale drużynowych rozgrywek o Puchar Davisa, w którym Serbowie pokonali Francję 3-2 na twardym korcie w Belgrad Arena. W tym sezonie nie znalazł jeszcze pogromcy w 33. pojedynku z rzędu. Po drodze triumfował w wielkoszlemowym Australian Open, trzech imprezach rangi ATP Masters 1000 w Indian Wells, Miami i Madrycie, a także turniejach ATP w Dubaju i rodzinnym Belgradzie. Jeśli Djoković wygra w Rzymie, a ubiegłoroczny triumfator Hiszpan Rafael Nadal odpadnie przed półfinałem, to w poniedziałek 23-letni Serb po raz pierwszy w karierze zostanie liderem rankingu ATP World Tour. Jeśli nie uda mu się zdetronizować tenisisty z Majorki tym razem, to będzie miał spore szanse na to podczas wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, w którym Hiszpan broni tytułu, a Serb punktów za ćwierćfinał. Wynik spotkania drugiej rundy gry pojedynczej: Novak Djoković (Serbia, 2.) - Łukasz Kubot (Polska) 6:0, 6:3 Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Paolo Lorenzi (Włochy) 6:7 (5-7), 6:4, 6:0 Feliciano Lopez (Hiszpania) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy) 6:4, 3:6, 6:3 Mardy Fish (USA, 11) - Ivan Ljubicic (Chorwacja) 7:6 (7-2), 5:7, 6:2 Roger Federer (Szwajcaria, 3) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja) 6:4, 6:2 Florian Mayer (Niemcy) - Jurgen Melzer (Austria, 8) 6:4, krecz Melzera Juan Ignacio Chela (Argentyna) - Gilles Simon (Francja) 6:4, 6:2 Potito Starace (Włochy) - Victor Troicki (Serbia, 15) 6:4, 6:4 Nicolas Almagro (Hiszpania, 9) - Sam Querrey (USA) 6:3, 7:6 (7-4) Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 14) - Filippo Volandri (Włochy) 6:1, 3:6, 6:2 Marin Cilic (Chorwacja) - Carlos Berlocq (Argentyna) 6:4, 6:3