W polskiej kadrze, która przygotowuje się do spotkań z Kazachstanem i Portugalią w ramach eliminacji ME, prawdziwy szpital. Na urazy narzekają Ireneusz Jeleń, Arkadiusz Głowacki, Jacek Krzynówek, Michał Żewłakow i Marcin Baszczyński. Występ tych zawodników w dwóch najbliższych spotkaniach jest raczej wykluczony. - Potrzeba jest matką wynalazku i na pewno zadbamy o najlepsze uzupełnienia składu, na jakie nas stać. Szkoda mi szczególnie Arka Głowackiego, który ma tyle samo talentu, co pecha. Już wydawało się, że wreszcie doszedł do siebie po kontuzjach, a tu znowu klops, jakiś uraz mięśnia. Najbardziej odczuwalna może być jednak strata Ireneusza Jelenia i Jacka Krzynówka, czyli dwóch skrzydeł. Na lewej obronie wypróbujemy Grzegorza Bronowickiego, który na tej pozycji grał u mnie w Górniku Łęczna - stwierdził popularny "Bobo" Kaczmarek. - Co wiemy o Kazachstanie? To nie są kelnerzy, o czym świadczy choćby ich remis z Belgią, i to na wyjeździe. Dobrą robotę wykonuje Arno Pijpers. Trener, który poprzednio prowadził holenderską młodzieżówkę, wprowadził do gry Kazachów wiele elementów z futbolu europejskiego. Są opanowani, pamiętają o obronie. Dwóch ich zawodników miało propozycję gry w lidze holenderskiej, ale rzecz rozbiła się o pieniądze. Kazachowie to naród waleczny, do tego gramy na wysoko położonym boisku, obok toru łyżwiarskiego Medeo. Łatwo nie będzie, ale wierzyć trzeba - zakończył asystent Leo Beenhakkera.