Mieli ich w swoich taliach trenerzy wszystkich zespołów walczących o tytuł. Największą niespodzianką były rozmiary zwycięstwa Wisły w Łodzi (4:0). ŁKS zasłużył sobie na miano postrachu faworytów, ale w niedzielę skuteczność była zabójczą bronią wiślaków. W dolnej części tabeli zwycięstwa pozwoliły przesunąć się o "oczko" Górnikowi i Cracovii. Rachunek wystawili Arce, która zmierza w kierunku 1. ligi. Już tylko punkt dzieli zabrzan i "Pasy" od Lechii. Gdańszczan czeka teraz mecz z Wisłą, a sezon zakończy "meczem o wszystko" z Piastem w Gliwicach. Czyżby Trójmiasto żegnało się z ekstraklasą? ASY: Patryk Małecki (Wisła): Lepszego momentu na strzelenie gola nie mógł wybrać. Gra Wisły kompletnie nie kleiła się. ŁKS śmiało atakował, ale właśnie wtedy "Mały" szarpnął, "wkręcił" obrońcę w murawę i strzelił nie do obrony. Był to przełomowy moment spotkania, które Wisła po prostu musiała wygrać. Minus za prowokowanie kibiców ŁKS-u. Adrian Paluchowski (Legia): W sobotnim meczu z Polonią Bytom przedstawił instruktaż dla wszystkich rezerwowych napastników pt: "Co zrobić, by zostać bohaterem". Przy Łazienkowskiej szykują już angielskojęzyczną wersję specjalnie dla Takesure Chinyamy. Dwa gole i asysta - cóż chcieć więcej? Paweł Brożek (Wisła): Gdy Takesure Chinyama odpoczywał, "Brozio" wyprzedzał go w klasyfikacji najlepszych strzelców. Wprawdzie od utraty drugiej bramki ŁKS grał praktycznie bez obrony, to nie co dzień strzela się dwa gole na wyjeździe. Asystował też przy golu Piotra Ćwielonga. A przecież nie tak dawno wydawało się, że kontuzja nie pozwoli snajperowi Wisły zagrać już w tym sezonie. Kamil Grosicki (Jagiellonia): Kolejny świetny mecz napastnika "Jagi". Uciekał rywalom, strzelał, podawał - w efekcie gol i asysta, a co najważniejsze trzy punkty. Jagiellonia może być już spokojna. Wojciech Grzyb (Ruch): Kapitan "Niebieskich" strzelił gola i zaliczył asystę i to pomiędzy 13. a 22. minutą kluczowego meczu w walce o uniknięcie degradacji. Arka nie podniosła się już po tych ciosach i po ostatnim gwizdku sędziego bohater meczu mógł się cieszyć z bezcennych punktów. Piotr Polczak (Cracovia): Obrońca "Pasów" strzelił jedynego, zwycięskiego gola, dzięki któremu Cracovia wciąż ma szanse na utrzymanie się w ekstraklasie. Na zdobyciu bramki w 38. minucie nie skończyła się jego rola, bo przez 37 minut krakowianie walczyli w dziesięciu i trzeba było zasuwać w obronie. Robert Lewandowski (Lech): Kto inny mógł być na ustach fanów "Kolejorza" po tym, jak poznanianom udało się wygrać pierwszy mecz u siebie od ponad dwóch miesięcy, jak nie strzelec gola? "Lewy" znów uratował Lecha. Strzelił gola w czwartym kolejnym meczu ligowym. Tym razem sześć minut przed końcem. CIENIASY: Roger (Legia): Najlepszy piłkarz "Orłów" obok Artura Boruca podczas Euro 2008 kompletnie zawodzi. Gdy trener Jan Urban zdecydował się go ściągnąć z boiska, Legia tylko remisowała z bytomską Polonią. W ostatnich dwóch kwadransach "wojskowi" strzelili dwa gole. Wniosek: Roger bardziej sprawdził się na ławce. A podobno chce go Feyenoord Rotterdam... Andrzej Rybski (Lechia): Cały atak Lechii w starciu z Lechem zasłużył na niskie noty bezradnością w polu karnym rywali. "Kolejorz" walczy o mistrza, a gdańszczanie o utrzymanie, ale w piątek wcale nie musieli przegrać. Zabrakło jednak zimnej krwi pod bramką Turiny. Zwłaszcza Andrzejowi Rybskiemu. Arka Gdynia: Przegrała kolejny "mecz o życie" i to u siebie z Ruchem Chorzów. Zespół, który wygrał dwumecz z Lechem Poznań dwie kolejki przed końcem sezonu spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Arka zawodzi na całej linii, a przecież ma w składzie doświadczonych piłkarzy. Polonia Warszawa: "Czarne Koszule" w fatalnym stylu definitywnie straciły szanse na tytuł mistrzowski. Jedynym piłkarzem, prezentującym solidny ligowy poziom był Sebastian Przyrowski. Gdyby nie jego interwencje, "Jaga" wygrałaby znacznie wyżej. KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ RELACJE Z MECZÓW 28. KOLEJKI ŁKS ŁÓDŹ - WISŁA KRAKÓW 0:4 LEGIA WARSZAWA - POLONIA BYTOM 3:1 JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - POLONIA WARSZAWA 2:1 GÓRNIK ZABRZE - ODRA WODZISŁAW 2:0 LECH POZNAŃ - LECHIA GDAŃSK 1:0 ARKA GDYNIA - RUCH CHORZÓW 1:2 CRACOVIA - PGE/GKS BEŁCHATÓW 1:0 PIAST GLIWICE - ŚLĄSK WROCŁAW 0:1