Asy Cwetan Genkow (Wisła) Bułgar jest w znakomitej formie, ostatnio strzela gole jak na zawołanie. Dzięki niemu kibice Wisły mogli cieszyć się z pierwszego ligowego zwycięstwa na własnym stadionie od 4 grudnia ubiegłego roku. A poprzednio napastnik "Białej Gwiazdy" skompletował hat-trick dwa lata temu (Paweł Brożek w spotkaniu z Legią w Warszawie). Marcin Żewłakow (GKS Bełchatów) Znakomity mecz napastnika Bełchatowa. Zdobył gola kolejki, potem asystował przy trafieniu na 2-0. Duża mądrość w grze. Od chwili powrotu do naszej Ekstraklasy prezentuje obecnie najwyższą formę. Potrafi też umiejętnie kierować młodszymi kolegami. Widać, z jaką uwagą jego wskazówek słuchał Mateusz Mak, notabene też jednak z kluczowych postaci meczu z Jagiellonią. Robert Demjan (Podbeskidzie) Słowak nie zawodzi. Jest jednym z groźniejszych napastników naszej Ekstraklasy. Przekonał się o tym Śląsk Wrocław, gdy odebrał ekipie Oresta Lenczyka dwa punkty. Duszan Kuciak (Legia) Po raz kolejny ratuje Legię przed porażką. Kilka świetnych interwencji, choć w doliczonym czasie gry powinien wylecieć z boiska za faul poza polem karnym. Mateusz Możdżeń (Lech) Ma coraz większy wpływ na grę Lecha. W spotkaniu z Lechią zdobył zwycięskiego gola i przedłużył nadzieje "Kolejorza" na uratowanie sezonu. Łukasz Skorupski (Górnik) To, że derby Śląska zakończyły się bezbramkowym remisem, to w dużej mierze jego zasługa. Bramkarz Górnika był w znakomitej dyspozycji. Na uwagę zasługuje zwłaszcza interwencja przy obronie strzału Łukasza Janoszki. Marcin Kaczmarek (Widzew) Kolejny bardzo dobry występ tego zawodnika. W meczu z Legią wypracował rzut karny, który Radosław Matusiak zamienił na wyrównującego gola. Maciej Małkowski (Zagłębie) Bardzo dobry występ pomocnika Zagłębia w meczu z Koroną. Zdobył gola, a wcześniej popisał się kapitalnym, prostopadłym podaniem, po którym Szymon Pawłowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Gdyby trafił, to Małkowski zaliczyłby asystę kolejki. Władimir Dwaliszwili (Polonia) Najlepszy zimowy transfer w naszej Ekstraklasie. Gruzin po raz kolejny był najlepszym piłkarzem Polonii. Wypracował i wykorzystał rzut karny w meczu z Cracovią. Cieniasy Vlastimir Jovanović (Korona) Bezmyślność tego zawodnika sprawiała, że mecz Korony z Zagłębiem przerodził się w parodię futbolu. Wjeżdża wślizgiem na środku boiska z uniesioną nogą i dziwi się, że dostał żółtą kartkę. Potem fauluje w polu karnym rywala i jest jeszcze zdziwiony, że musi opuścić boisko. Maciej Korzym (Korona) Przy normalnym sędziowaniu napastnik Korony nie dotrwałby do końca większości spotkań w lidze. Teraz będzie miał okazję odpocząć od futbolu i może do niego dotrze, że bezmyślna agresja, to nie jest to, o co chodzi w tej grze. Jakub Wilk (Lechia) Chyba zapomniał, że teraz jest zawodnikiem Lechii, a nie Lecha. Wyłożył piłkę jak na tacy Mateuszowi Możdżeniowi i ten pogrążył gdyński zespół. Łukasz Madej (Śląsk) Ostatnio narzekał, że Śląsk nie chce przedłużyć z nim kontraktu. W meczu z Podbeskidziem mógł załatwić sprawę, ale w końcówce nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. A za chwilę ta zmarnowana okazja się zemściła. Inaki Astiz (Legia) Bezmyślny faul hiszpańskiego stopera Legii na Marcinie Kaczmarku sprawił, że arbiter podyktował dla Widzewa rzut karny, a Legia straciła szansę na wywalczenie w Łodzi trzech punktów. Michał Łabędzki (ŁKS) Defensywa ŁKS-u spisywała się w Krakowie beznadziejnie. Łabędzki zupełnie nie potrafił sobie radzić z kryciem Cwetana Genkowa. Luka Gusić (Jagiellonia) Tomasz Hajto wciąż na niego stawia, a on nie daje mu żadnych argumentów na "tak". Arkadiusz Radomski (Cracovia) Jego błąd sprawił, że już na początku spotkania "Pasów" z Polonią Wojciech Kaczmarek "ratował" się faulem w polu karnym, co ustawiło mecz na Konwiktorskiej. Od kapitana wymaga się w tak ważnych chwilach większej odpowiedzialności.