Asy Władimir Dwaliszwili (Polonia): Pozyskany w styczniu z Maccabi Gruzin zaczyna się spłacać. W Izraelu był skutecznym napastnikiem, w Polsce specjalizuje się w asystach. W meczu z Jagiellonią trzy razy podał tak, że partnerzy nie mieli problemów ze skutecznym strzałem. Gdyby nie jego precyzja, to "Czarne Koszule"niekoniecznie cieszyłby się z wywalczenia trzech punktów. Paweł Sobolewski (Korona) Jest w tym roku w znakomitej formie. Najlepszy na boisku w meczu Korony ze Śląskiem. Po jego precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotr Malarczyk zdobył zwycięskiego gola. Rafał Wolski (Legia) Jeden z największych talentów w naszym futbolu. W kolejnym meczu ten nastolatek ratuje Legię. Tym razem dał popis sprytu i determinacji w dążeniu do celu zdobywając dla Legii zwycięskiego gola. I to na oczach trenera reprezentacji - Franciszka Smudy. Jeśli utrzyma obecną dyspozycję, ma szansę załapać się do kadry na Euro. Marek Zieńczuk (Ruch) Weteran wciąż imponuje formą. Zdobył piątego gola w sezonie efektownym strzałem. Dzięki niemu Ruch wywalczył jeden punkt w Lubinie. Prejuce Nakoulma (Górnik) Górnikowi trafił się prawdziwy skarb, na którym będzie mógł sporo zarobić. W meczu z Lechią uratował zabrzanom punkt popisując się efektownym strzałem głową. Łukasz Hanzel (Zagłębie) Zagłębie było już na deskach w meczu z Ruchem. Skuteczny strzał Łukasza sprawił, że lubinianie wywalczyli punkt, który może okazać się bezcenny na koniec sezonu. Piotr Malarczyk (Korona) To się nazywa "wejście smoka"! Wszedł na boisko, popędził w pole karne, bo akurat Korona wykonywała rzut rożny i przy pierwszym swoim kontakcie z piłką posłał piłkę do siatki. A był to gol za trzy punkty. Hesdey Suart (Cracovia) Obrońca "Pasów" zastąpił ofensywnych graczy tego zespołu , którzy nie potrafią kopnąć piłki do siatki. Starał się jak mógł. Najpierw trafił słupek. W końcówce meczu z ŁKS-em był już precyzyjniejszy. Dzięki niemu Cracovia wciąż się może liczyć w walce o pozostanie w Ekstraklasie. Hachem Abbes (Widzew) Tunezyjczyk znalazł się, gdzie trzeba przy stałym fragmencie gry. Widzew wywalczył trzy punkty i o łodzianach zaczyna się mówić, że są jedną z rewelacji tego sezonu. Łukasz Surma (Lechia) Doświadczony pomocnik dał przykład młodszym kolegom, jak się strzela gole. Lechia przerwała długi okres bez zdobytej bramki, ale to nie wystarczyło jeszcze do wywalczenia trzech punktów. Cieniasy Piotr Klepczarek (ŁKS) Głupotą przebił Możdżenia. Przy stanie 2-0 dla ŁKS-u, w zupełnie niegroźnej sytuacji zagrał piłkę ręką, choć miał już na swoim koncie żółtą kartkę. Wyleciał więc z boiska, a koledzy nie byli w stanie obronić się przed atakami grającej w przewadze liczebnej Cracovii. Mateusz Możdżeń (Lech) Już w 18. sekundzie mógł zostać bohaterem Lecha, ale nie zdołał pokonać Siergieja Pareiki główkując z kilku metrów. Potem zmarnował jeszcze jedną znakomitą okazję, a w drugiej połowie osłabił zespół, gdy złapał drugą żółtą kartkę po bezmyślnym faulu. Paweł Gil (sędzia) Kto mu daje gwizdek do ręki? Po meczu ŁKS-u z Cracovią powinien być zawieszony do końca sezonu. Nie podyktował karnego dla "Pasów", a "jedenastka" dla gospodarzy, to już prawdziwe horrendum. Andraż Kirm (Wisła) Słoweniec jest w tym roku w beznadziejnej formie. W meczu z Lechem snuł się po boisku blisko godzinę. W takiej formie, jego miejsce jest na ławce rezerwowych, albo na trybunach. Łukasz Mierzejewski (Podbeskidzie) Podobno trener Franciszek Smuda nadal upatruje w nim kandydata do gry na Euro i m.in. dlatego wybrał się do Bielska-Białej na mecz z Legią. Może i dobrze, bo przekonał się chyba ostatecznie, że ten zawodnik nigdy nie powinien być rozpatrywany w kontekście reprezentacji. Tuż przed przerwą zawalił gola i nie wyszedł już na drugą połowę. Jarosław Fojut (Śląsk) Latem przechodzi do Celtiku i już uczy się twardej gry. Ale takie zagrania, jak uderzenie Daniela Gołębiewskiego, na Wyspach też nie uchodzą bezkarnie. We Wrocławiu jego chamskiego zagrania nie dostrzegł arbiter, ale na podstawie zapisu wideo powinien dostać przynajmniej jeden mecz kary, aby przemyśleć swoje zachowanie. Zwłaszcza, że nie jest to pierwszy wybryk tego zawodnika w tym sezonie. W meczu z Ruchem powinien dostać czerwoną kartkę, gdy sfaulował wychodzącego na czystą pozycję rywala. Uratowała go wówczas nieznajomość przepisów gry w piłkę nożną przez arbitra Pawła Gila, który potrafi np. podyktować "jedenastkę", choć zagranie ręką miało miejsce metr przed polem karnym. Luka Gusić (Jagiellonia) Sprowadził go do Białegostoku Tomasz Hajto. Oby nie na swoją zgubę. Na razie Chorwat w każdym meczu udowadnia, że nawet nasza Ekstraklasa, to dla niego za wysoki poziom. Danijel Ljuboja (Legia) Zawsze grał egoistycznie, ale ostatnio zaczyna trochę przeginać. Poza tym zmarnował rzut karny. Dla Legii obyło się na szczęście bez konsekwencji punktowych. Ivan Hodur (Zagłębie) Można tylko żałować, że tak słabi obcokrajowcy trafiają na naszej Ekstraklasy. Zdolny Arkadiusz Woźniak ogląda mecze z trybun, a słaby Słowak wychodzi w podstawowym składzie. Tak się marnuje w Polsce talenty.