Asy Artjom Rudniew (Lech Poznań) Zapaść formy już za nim. W meczu z Zagłębiem skompletował czwarty hat-trick w sezonie i poprowadził Lecha do wygranej z Zagłębiem Lubin. Był największym Asem nie tylko tego meczu, ale całej 17. kolejki. Marek Zieńczuk (Ruch Chorzów) 33-letni skrzydłowy przeżywa drugą młodość. Tej jesieni gra równie efektownie i skutecznie, jak w sezonie 2007/08, gdy prowadził Wisłę do mistrzostwa Polski. Przeciwko Koronie ustrzelił klasycznego hat-tricka. To stawia go na równi z Rudniewem. Pavel Szultes (Polonia Warszawa) Słowak nie zagrał jakiegoś wyjątkowego meczu, ale był najgroźniejszym piłkarzem Polonii. Grał twardo i skutecznie, a potem - choć szczęśliwie - strzelił zwycięskiego gola. Bruno Pinheiro (Widzew Łódź) Kolejny świetny występ Portugalczyka, który znakomicie kierował grą swego zespołu i zaliczył asystę w przy trafieniu Przemysława Oziębały. Marek Wasiluk (Śląsk Wroclaw) Trener Orest Lenczyk wpuścił go na boisko w 65. minucie i ten niedoceniany rezerwowy odwrócił losy meczu. Asystował przy trafieniu Przemysława Kaźmierczaka, a tuż przed końcem zdobył zwycięskiego gola. Wojciech Kaczmarek (Cracovia) Kolejny znakomity występ bramkarza "Pasów". Zaimponował zwłaszcza interwencją poza pole karnym, gdy odważnym wyjściem uprzedził Miroslava Radovicia. Sebastian Ziajka (Podbeskidzie) Przejął od Sylwestra Patejuka miano najlepszego zawodnika Podbeskidzia. W kolejnym meczu strzelił bardzo ważnego gola. Grzegorz Rasiak (Jagiellonia) Poprzedniego gola na polskich boiskach strzelił 28 marca 2904 roku, gdy Groclin Dyskobolia wygrał 4-0 z Górnikiem Łęczna. W Gdańsku nie zademonstrował jakieś wielkiej formy, ale potrafił zadać decydujący cios Lechii. Antoni Łukasiewicz (ŁKS) Wypożyczony ze Śląska pomocnik golem strzelonym "swojemu" klubowi godnie pożegnał się z ŁKS-em. Cieniasy Junior Diaz (Wisła) Gdy osiągnął niezłą formę, a trener Kazimierz Moskal znalazł mu optymalną pozycję (ostatni obrońca), zepsuł dobre wrażenie nieodpowiedzialnym zachowaniem (uderzył łokciem Roberta Jeża) za co otrzymał czerwoną kartkę i przyczynił się znacznie do porażki zespołu. Miroslav Radović (Legia) W meczu z Cracovią oglądaliśmy znowu "starego" Radovicia, który zamiast polować na bramki, wymusza faule. Dawid Nowak (Bełchatów) Co się z nim dzieje? Już nawet Kamil Kosowski nie wytrzymał i skrytykował swojego kolegę za zmarnowanie okazji z 86. minuty. Paweł Nowak (Lechia) Grała słabo, jak i cala Lechia, ale na nominację zasłużył, bo był najbardziej winny przy golu strzelonym przez Grzegorza Rasiaka. Łukasz Madej (Śląsk) Opuścił boisko już w 43. minucie, a było to dla niego dodatkowo upokarzające, gdyż grał w swoim rodzinnym mieście. Potem jeszcze krytykował Oresta Lenczyka. Kamil Kuzera (Korona) Kapitan kieleckiego zespołu zaliczył bardzo pechowy mecz. Przy pierwszym golu strzelonym przez Marka Zieńczuka niefortunnie odbił piłkę, a trafienie na 3-0 dla Ruchu, padło po wolnym podyktowanym za jego zagranie ręką. Andraż Struna (Cracovia) Zachował się nieodpowiedzialnie, osłabił zespół, który tak dzielnie walczył w Warszawie z Legią. Michał Pazdan (Górnik) Zaliczył słaby mecz, jak cała defensywa Górnika. Po jego będzie Widzew zdobył pierwszego gola. Darvydas Szernas (Zagłębie Lubin) Jego obecność w tym gronie może nieco dziwić, wszak zdobył gola z karnego w meczu z Lechem. W ostatniej minucie napastnik Zagłębia nie trafił jednak w bramkę z pięciu metrów. Nie po to ściągano go do Lubina, aby pudłował w takich sytuacjach. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy