Tabela, wyniki i strzelcy - Ekstraklasa bez tajemnic! Kliknij! Wisła Kraków w piątek podejmowała pod Wawelem Legię Warszawa. Hit nie zawiódł oczekiwań, chociaż chyba nikt nie spodziewał się, że gospodarze sprawią stołecznej drużynie takie lanie. 0-4 to prawdziwa klęska dla drużyny Macieja Skorży, która w pełnym składzie zasłużyła na nominację do Cieniasa. Legia nie przegrała równie wysoko od 31 lat, a dotkliwa porażka szokuje tym bardziej, że stołeczny zespół w ostatnich kolejkach regularnie punktował, a trenera Skorżę wybraliśmy nawet wspólnie Asem 12. kolejki Ekstraklasy! Były piłkarz stołecznego zespołu, Wojciech Kowalczyk trafnie zauważył, że porażka Legii w Krakowie była jak najbardziej zasłużona, a podopieczni Skorży zupełnie nie mieli pomysłu na rozmontowanie obrony "Białej Gwiazdy". Strzelaniny na Reymonta nie byłoby bez duetu Paweł Brożek - Patryk Małecki. "Brozio" już nie po raz pierwszy pokazał, że Legia to jego ulubiony rywal i ustrzelił dwa gole. Napastnik Wisły na naszych łamach zapowiedział, że teraz chce postrzelać w meczu reprezentacji z Wybrzeżem Kości Słoniowej - trzymamy za słowo! Z kolei Małecki swoimi widowiskowymi szarżami siał popłoch w jak zwykle niepewnych szeregach obronnych warszawian. Prawdę mówiąc, "Mały" to dla nas wielka zagadka - potrafi naprawdę dobrze grać w piłkę, do tego jest prawdziwym showmanem, ale stanowczo za często zdarzają mu się chamskie wybryki. Kilka miesięcy temu na łamach magazynu "Futbol" ciekawie opisywał ten swoisty fenomen Janusz Panasewicz. Lider zespołu Lady Pank i zapalony kibic zwrócił uwagę na to, że piłkarz Wisły potrafi nakręcić się na mecze do tego stopnia, że często traci głowę i puszczają mu nerwy (Od razu nasuwa się nam porównanie z Gennaro Gattuso i jego występem w niedzielnych derbach Mediolanu - kto widział, ten doskonale wie, o czym mowa!). Za mecz z Legią Małecki zasługuje jednak wyłącznie na pochwały i nominację do Asa kolejki. Znakomite widowisko stworzyły także w niedzielny wieczór w Kielcach zespoły Korony i Jagiellonii Białystok. Długo wydawało się, że to Jaga zgarnie komplet punktów, ale na pięć minut przed końcem meczu Aleksandar Vuković dopadł do piłki i pięknym strzałem z powietrza zapewnił Koronie remis. "Vuko" to od dawna prawdziwy as w talii trenera Marcina Sasala, a golem zdobytym w spotkaniu z Jagiellonią zasłużył sobie także na nominację do Asa portalu INTERIA.PL! Widzew wszedł na Pasy przy czerwonym świetle Najstarsi górale nie pamiętają już, kiedy na nominację do Asa kolejki zasłużył któryś z piłkarzy Cracovii. Tym razem "Pasy" po ogromnych mękach wywiozły punkt z Łodzi, chociaż spokojnie mogły nawet wygrać to spotkanie! Radosław Matusiak nie potrafił jednak wykorzystać rzutu karnego, czym oczywiście zasłużył sobie na szansę ubiegania się o miano Cieniasa kolejki. Fatalne pudło napastnika Cracovii na kilka chwil podcięło jego kolegom skrzydła i długo nie potrafili oni strzelić gola grającemu w dziesiątkę Widzewowi (w 80. minucie z boiska wyleciał Ugo Ukah). Bramkę zdobył dopiero w ostatniej minucie Bartłomiej Dudzic, ale jak się okazało wystarczyła ona tylko do remisu. Inne spotkanie w dole tabeli rozstrzygnęła na swoją korzyść Polonia Bytom. Podopieczni trenera Jana Urbana wygrali z Arką Gdynia 2-0, ale trzeba przyznać, że Michał Płotka i Marciano Bruma odwalili za nich kawał roboty. Pierwszy tak nieudolnie wybijał piłkę, że ta wpadła pod nogi Mariusza Ujka, który skierował ją do siatki, a drugi pozazdrościł chyba Adrianowi Mrowcowi pamiętnego samobója z Wisłą Kraków i finezyjnym lobem (w dodatku główką!) pokonał bramkarza własnego zespołu. Z jednego punktu wywiezionego z Lubina zadowolony był trener PGE/GKS-u Bełchatów, Maciej Bartoszek. Niewiele bowiem brakowało, by "Brunatni" wracali do Bełchatowa z pustymi rękami. Od porażki uchroniła ich znakomita postawa Łukasza Sapeli, który w końcówce drugiej połowy zatrzymał prawdziwą nawałnicę Zagłębia. Wilk dorzuca węgla do kotła lokomotywy! W środę Polonia Warszawa rozegrała w Poznaniu z Lechem zaległy mecz 6. kolejki. Po dobrym widowisku padł remis 2-2, a pięknego gola zdobył Jakub Wilk. Pomocnik "Kolejorza" także w sobotnim spotkaniu z Lechią Gdańsk dorzucał węgla do kotła rozpędzonej poznańskiej lokomotywy i dał motorniczemu Jose Marii Bakero jasny sygnał, że znudziło mu się już siedzenie na ławce rezerwowych. Odkąd w Poznaniu jest hiszpański szkoleniowiec, dla Wilka nastały lepsze czasy i razem z Semirem Stiliciem i Sławomirem Peszko decyduje on o ofensywnym obliczu "Kolejorza". Obrońcy Lechii niczym dzieci pod lasem mieli strach w oczach, gdy tylko w pobliżu pojawiał się Wilk, a trener Tomasz Kafarski słusznie stwierdził po meczu, że nie poznawał swojej drużyny. Na Górnym Śląsku problem z obroną Polonia Warszawa po beznadziejnej drugiej połowie w środowym starciu z Lechem, teraz dla odmiany przespała się w pierwszej części gry. Kiepską grę "Czarnych Koszul" wykorzystał Maciej Jankowski i wyprowadził Ruch Chorzów na prowadzenie. "Niebiescy" w drugiej połowie stracili jednak rezon, a obrońcy Łukasz Derbich, Rafał Grodzicki i Krzysztof Nykiel rozegrali najgorszy mecz w sezonie. Oglądając popisy bloku obronnego Ruchu przecieraliśmy oczy ze zdumienia i sprawdzaliśmy pokrętłem telewizora, czy to aby nie zakłócenia! No a trener "Niebieskich", Waldemar Fornalik rwał włosy z głowy, kiedy patrzył na to, co robi z jego zawodnikami ich niedawny kolega, Artur Sobiech. 13. kolejka w ogóle okazała się dla drużyn z Górnego Śląska pechowa. Górnik Zabrze dostał srogie baty od Śląska Wrocław, a występ linii obrony zespołu Zabrza wołał o pomstę do nieba. Mariusz Jop i Adam Banaś popełnili masę indywidualnych błędów, a dwukrotnie receptę na beznadziejnie grającą defensywę Górnika znalazł nawet... obrońca Śląska, Piotr Celeban! Na nominację do Asa za 13. serię spotkań zasłużył jednak cały zespół z Wrocławia, który zagrał bardzo dobre spotkanie, oddając... 33 strzały na bramkę Sebastiana Nowaka. Trener Orest Lenczyk może triumfować - odkąd objął zespół z Wrocławia (w 8. kolejce) nie przegrał jeszcze meczu!