Kibice Wisły Kraków niecierpliwili się obserwując "popisy" Adraża Kirma w sytuacjach bramkowych. Słoweniec albo obijał poprzeczki, albo pudłował w doskonałych sytuacjach. W Kielcach jednak pokazał, że potrafi zachować zimną krew. Po doskonałym podaniu Pawła Brożka ( no look pass w koszykarskim stylu) trafił do siatki Radosława Cierzniaka piękną podcinką. Arka wreszcie wygrała u siebie. Uff co za ulga dla fanów żółto-niebieskich! Kto był bohaterem meczu - oczywiście Przemysław Trytko. Napastnik Arki zdobył dwa gole, a potrzebował do tego niespełna 180 sekund. A teraz kolej na bramkarza. Grzegorz Sandomierski przez 540 minut zachowuje czyste konto. Młody golkiper Jagiellonii nie puścił gola w meczu z Polonią Warszawa i dzięki temu, a także sprytowi Tomasza Frankowskiego, w Białymstoku radowano się ze zdobycia trzech punktów. A Sandomierski pobił przy okazji klubowy rekord należący do Piotra Lecha. Ostatnia nominacja do Asów tej kolejki to... Franciszek Smuda. "Franz" w czwartek przed południem wygrał z Henrykiem Kasperczakiem wyścig o posadę trenera reprezentacji, a wieczorem poprowadził Zagłębie Lubin do zwycięstwa nad Polonią Bytom. A teraz kolej na Cieniasów Nie mamy wątpliwości, że kandydatem numer 1 do tego miana jest Nikola Mijailović. Obrońca Korony Kielce w 22. minucie uderzył łokciem w twarz Wojciecha Łobodzińskiego i dostał za to czerwoną kartkę. Osłabiona Korona nie miała już szans na nawiązanie walki z Wisłą, choć poległa z honorem tylko 2:3. Kto wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie wybryk "Nikoli". Następny w kolejce to Duszan Radolsky . Słowak przegrywa z Polonią Warszawa mecz za meczem. Na pewno trafił w złym czasie i w złe miejsce, ale jego bilans pracy przy Konwiktorskiej jest fatalny. Następna nominacja to Cracovia - jako całość. Niedawno jedna z krakowskich gazet artykuł o "Pasach" opatrzyła tytułem "Skończyć z ciułaniem punktów". I piłkarze Cracovii wzięli to sobie do serca i przegrali trzy kolejne mecze. Podopieczni Oresta Lenczyka spadli już na ostatnie miejsce w tabeli. Pora na odbicie się od dna. Skoro nominujemy Cracovię, to trzeba i... Wisłę. Mistrzom Polski nie przystoi tracić bramek, gdy grają z przewagą dwóch zawodników. To nie pierwszy w tym sezonie mecz, w którym podopieczni Macieja Skorży spoczywają za szybko na laurach. Najgorsze, że trener i piłkarze o wyciąganiu z takich sytuacji wniosków potrafią tylko mówić. W praktyce zastosować ich nie potrafią. Zobacz relacje z meczów 12. kolejki: Zagłębie Lubin - Polonia Bytom 2:0 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 0:1 Korona Kielce - Wisła Kraków 2:3 Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:2 Arka Gdynia - Odra Wodzisław 2:0 Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:0 Jagiellonia Białystok - Polonia Warszawa 1:0 Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:0