Reprezentant Anglii wciąż nie może się doczekać transferu do Manchesteru City. Transfer póki co stanął w miejscu, gdyż menedżer Aston Villi zapowiedział, że zabiera piłkarza na przedsezonowe zgrupowanie drużyny do Portugalii. To efekt nieporozumienia władz obu negocjujących ze sobą klubów. O co chodzi? Oczywiście o pieniądze. Man City skłonny jest zapłacić za utalentowanego skrzydłowego 24 miliony funtów, podczas gdy działacze Villi nie chcą zejść poniżej kwoty 30 milionów. Podczas, gdy działacze się kłócą, piłkarz musiał wrócić do zajęć. W poniedziałek odbył "oczyszczającą atmosferę" rozmowę z menedżerem Martinem O'Neillem i wznowił treningi z drużyną. Nie wystąpi jednak w sparingu z Walsall, gdyż szkoleniowiec nie chce prowokować negatywnie nastawionych do Milnera kibiców. "James trenuje z resztą drużyny. Wcześniej w towarzystwie swojego agenta odbył rozmowę z trenerem. Nie zagra z Walsall, ale poleci do Portugalii na mecze Guadiana Cup, gdzie wystąpi przeciw Benfice i Feyenoordowi" - potwierdził rzecznik prasowy Aston Villi.