- Zabrakło trochę wiary, że możemy ten korzystny wynik dowieźć do końca. To nie był jakiś świetny mecz w naszym wykonaniu, bo przegraliśmy - stwierdził. - Najbardziej szkoda mi tego, że mistrzostwa świata są co cztery lata i była ogromna szansa zaistnieć - wyjaśnił golkiper. - Zagraliśmy dużo lepiej niż w pierwszym meczu z Ekwadorem, bo bardzo chcieliśmy zatrzeć złe wrażenie po tamtym spotkaniu. Niewiele brakowało i udałoby się dowieźć do końca remis, który przedłużał nasze szanse na awans do drugiej rundy. W ostatnich minutach wszyscy biegali resztkami sił i ułamek sekundy zadecydował, że jednak straciliśmy bramkę - dodał Boruc. Andrzej Łukaszewicz, Dortmund mundial2006.blog.interia.pl