Francuz nie zasiadł na ławce rezerwowych podczas spotkania eliminacji Ligi Mistrzów z Udinese. Menedżer "Kanonierów" odbywał karę za nadmierną agresję wobec arbitra w meczu 1/8 finału z Barceloną. Wenger oglądał spotkanie z loży VIP-ów w towarzystwie jednego ze swoich asystentów - Boro Primoraca. Kamery co chwilę pokazywały, jak Francuz reaguje na boiskowe wydarzenia. Kilkakrotnie widać był, jak po rozmowie z Wengerem, Primorac wyciągał telefon komórkowy i kontaktował się z ławką rezerwowych, gdzie zespołem dowodził Pat Rice. Już w przerwie przedstawiciel UEFA zwracał uwagę Wengerowi na nieregulaminowe zachowanie. Zdyskwalifikowany trener nie może udzielać żadnych wskazówek podczas meczu. Dlatego menedżer "Kanonierów" może spodziewać się kolejnej kary. Wenger miał powody do niepokoju. Wprawdzie jego podopieczni szybko objęli prowadzenie, po golu Theo Walcotta, ale później spisywali się kiepsko. Arsenal nie był w stanie dłużej utrzymać się przy piłce i przeprowadzić groźnej akcji. Ostatecznie "Kanonierzy", z Wojciechem Szczęsnym w bramce, wygrali 1-0, ale z taką grą w rewanżu mogą mieć spore problemy. Liga Mistrzów - wyniki, składy, strzelcy bramek