Piłkarz, o którego transferowy bój toczył Arsenal, to pomocnik z drużyny juniorów Barcy, Jon Toral. Piłkarz trafił do Londynu kilka dni po tym, jak skończył 16 lat i mógł podpisać profesjonalny kontrakt. "Kanonierzy" zapłacili za niego 300 tysięcy funtów. Toral to zdaniem trenerów "La Masia" prawdziwy brylant. Młodzieniec uznawany był za jednego z najzdolniejszych piłkarzy swojego pokolenia w całej szkółce piłkarskiej Barcelony. Trener Arsenalu jest specjalistą w wyławianiu wielkich talentów za młodu. Francuz wiedział, że w przypadku Torala należy działać szybko i pozyskał go, zanim zrobił to ktokolwiek inny. Takie zachowanie zostało jednak potępione przez prezesa "Blaugrany", Sandro Rosella. "Powiedzieliśmy zarządowi Arsenalu, że wiedzieliśmy o ich zakusach. Daliśmy do zrozumienia, że nam się to nie podoba. W świetle prawa i przepisów nie zrobili niczego złego, ale to zachowanie jest trochę niemoralne" - przyznał "boss" Barcy. "Dla nas ważne jest, aby zachować razem grupę dzieciaków, które dorastały razem w naszej szkółce. Nie podoba nam się to, że kluby wchodzą ze swoimi ofertami i proponują wielkie pieniądze chłopcom, którzy nie ukończyli nawet 16 lat. Są dwie filozofie : naszą jest inwestowanie w La Masia, ta druga to wyławianie 15-latków w klubach całej Europy, tak jak robi to Arsenal" - skomentował Rosell. Transfer Torala do Arsenalu wielu kojarzy się z przejściem na Highbury Ceska Fabregasa, który został podkupiony z La Masia, gdy miał 16 lat. Dziś jest jednym z najlepszych rozgrywających na świecie. Z reprezentacją Hiszpanii wywalczył mistrzostwo Europy i mistrzostwo świata. Fabregasa ostatnio próbowała odkupić Barcelona, ale Arsenal odrzucił oferowane przez nią 30 milionów funtów.