Komplet widzów na Highbury oglądał udane rozpoczęcie rozgrywek swoich pupili. Chociaż "Kanonierzy" już od 31. minuty, po czerwonej kartce dla Jenasa, grali w liczebnej przewadze, to piłkarze popularnych "Srok" dzielnie bronili się przed zmasowanym naporem gospodarzy, a niemal cudów między słupkami dokonywał Shay Given. Irlandczyk w sobie tylko wiadomy sposób wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam z Fredrikiem Ljngbergiem. Szwed był jednak bohaterem decydujących fragmentów spotkania. Na dziesięć minut przed końcem, po faulu w polu karnym właśnie na Ljungbergu, prowadzenie dał Arsenalowi Thierry Henry, który z kłopotami, ale pokonał Givena. Sześć minut później kapitalną zespołową akcję "Kanonierów" zakończył celnym strzałem Robbie Van Persie. Młody Holender ustalił wynik meczu po dokładnym podaniu od najlepszego na murawie Ljungberga. W drugim niedzielnym meczu beniaminek Wigan Athletic przegrał przed własną publicznością z broniącą tytułu Chelsea Londyn 0:1. Zwycięstwo "The Blues" zapewnił dopiero w 93. minucie kapitalnym strzałem zza linii pola karnego Hernan Crespo. Niespełna minutę wcześniej piłkarze beniaminka nie wykorzystali znakomitej sytuacji do sprawienia ogromnej sensacji (kontratak trzech na jednego zakończony niecelnym uderzeniem) i to srogo zemściło się na drużynie Wigan... Zobacz wyniki 1. kolejki angielskiej Premier League