Na długo przed pierwszym gongiem wiadomo było, że długość pojedynku zależeć będzie od tego jak "Minnesota Ice" przyjmie pierwszy mocny cios Arreoli. Po nerwowym początku Abell zaczął dochodzić do głosu, kilkukrotnie kontrując kiepsko broniącego się Chrisa. "Koszmar" wyczekał jednak odpowiedni moment i trafił przeciwnika potężnym ciosem z prawej ręki. Później dołożył do tego całą serię ciosów, a mocno zraniony Abell został wyratowany przez sędziego, który niewątpliwie uchronił go przed ciężkim nokautem. Na pożegnanie roześmiany Arreola złożył na policzku wciąż zamroczonego rywala pocałunek. W swojej dotychczasowej karierze Chris Arreola walczył już m.in. z Tomaszem Adamkiem. Polak pokonał Amerykanina na punkty.