Co prawda Amerykanin chce się skoncentrować na innych kolarskich wyzwaniach, ale nie oznacza to, że nie pojedzie już w "Wielkiej Pętli". - Zrobię to. Nie mówię, że nigdy już nie wystartuję w TdF. Na pewno przed zakończeniem kariery jeszcze w nim pojadę. To wspaniały wyścig. Nie można go porównać z żadnym innym - powiedział Amerykanin. Zapytany czy w związku z tym, że chce się skupić na innych wyścigach, nie wystartuje w "Wielkiej Pętli za rok odpowiedział: - Nie mam jeszcze dokładnych planów na przyszły sezon. Jest kilka rzeczy, które chciałbym robić w kolarstwie, jak wyścigi klasyczne, czy pobicie rekordu w jeździe godzinnej, a to wymaga innej formy przygotowań. Na decyzję Armstronga duży wpływ może mieć postawa nowego sponsora jego grupy - Discovery Channel, który od 2005 roku zastąpi US Postal. Przed tegorocznym TdF zespół Amerykanina podpisał wielomilionowy kontrakt z tą stacją. - Rozumiem, że "Wielka Pętla" jest największym wyścigiem kolarskim na świecie i nowy sponsor będzie chciał być na nim widocznym, ale jeszcze nie rozmawialiśmy na ten temat. Jeżeli pozwolą mi w przyszłym sezonie zrobić coś innego (klasyki, wyścig godzinny), to może tak się stanie. Jeżeli natomiast stwierdzą, że chcieliby, abym wystartował w TdF zrozumiem to - dodał Armstrong. W tym roku Amerykanin zmierza po swoje szóste zwycięstwo w "Wielkiej Pętli". Żadnemu z kolarzy do tej pory nie udała się taka sztuka. - To najwspanialszy zawodnik, który kiedykolwiek jeździł w Tour de France. Dowiódł tego - powiedział Patrice Clerc, prezydent wyścigu. Armstrong prezentuje się znakomicie w tegorocznej "Wielkiej Pętli", najlepiej ze swoich dotychczasowych występów. Po raz pierwszy w karierze wygrał trzy etapy z rzędu i momentami wprost deklasował rywali.