Opisywany przez nas mecz, to spotkanie FC Kairat Ałmaty - Lokomotiw Astana. Dwa tysiące widzów zgromadzonych na trybunach przyszło na stadion, aby zobaczyć ciekawe widowisko piłkarskie, a doświadczyło scen rodem z walki MMA, czy też gier z serii "Mortal Kombat". Na trzy minuty przed końcem spotkania, przy prowadzeniu gospodarzy 3-2 na boisku rozpoczęła się prawdziwa jatka. Jeden z piłkarzy Lokomotiwu, został sfaulowany przez obrońcę Kairata. Faul był bezpardonowy, trafiony w brzuch zawodnik runął na murawę, a wokół niego rozpoczęła się jatka. Pewnie skończyłoby się na szarpaninie i czerwonej kartce, dla faulującego, gdyby do akcji nie wkroczył mściciel z ławki rezerwowych... Nie wiemy, co zaświtało w głowie Armanda Masimżanowa, ale najwyraźniej poczuł zew krwi i postanowił dołączyć do walki. Rozpędzony wypadł zza linii bocznej i kopniakiem z wyskoku trafił Radmira Muksinowa. Totalnie bezmyślne zagranie tylko zaostrzyło sytuację i bójka rozgorzała na dobre. Po meczu aż czterech piłkarzy zostało wezwanych na policję, w celu złożenia wyjaśnień. Tydzień później Kazachska Federacja Piłkarska zdecydowała się na drastyczny, ale jak najbardziej słuszny krok - dożywotnio zdyskwalifikowała Masimżanowa za "niespotykane okrucieństwo".