Były golkiper Widzewa Łódź i Odense BK pisze, m.in. o swojej nienawiści do gejów i problemach z prawem. - Uważamy, że zrobiliśmy dobry uczynek, dając mu latem drugą szansę, mimo że był karany. Ale później nadużył naszego zaufania - pisze w oświadczeniu duński klub. - Książka poważnie narusza dobre imię naszego klubu. Postawy w niej opisane nie są zgodne z tymi, jakie reprezentuje FC Midtjylland, a tym samym nie są wzorem do naśladowania dla dzieci i dorosłych, związanych z naszym klubem. Dlatego nie widzimy innej możliwości, jak zerwanie współpracy z Onyszko ze skutkiem natychmiastowym. - To jest smutna sytuacja, ale nie było innego wyjścia. Treści zawarte w książce są dla nas nie do przyjęcia - oznajmił dyrektor sportowy FC Midtjylland, Jens Orgaard. Decyzji klubowych włodarzy zupełnie nie rozumie wydawca książki, Johnny Staun. - Jestem wstrząśnięty i nie wiem, co mam powiedzieć. Myślę, że klub postąpił zbyt pochopnie, bo wziął pod uwagę wyrwane z kontekstu zdania. Kroki podjęte przez szefów FC Midtjylland wziął w obronę Ulrik Laursen, który grał wspólnie z Onyszko w Odense. Dodał on, że Polak powinien pożegnać się z karierą piłkarską. - Piłkarz powinien być wzorem do naśladowania. Arek wyraził dość prymitywne stanowisko i musi ponieść tego konsekwencje. Uważam, że przyniósł wstyd przede wszystkim Midtjylland i Odense, a nawet całej piłce nożnej. Onyszko trafił do Midtjylland latem tego roku z Odense BK. Duńskie media już spekulują, iż polski golkiper powróci teraz do Polski, bowiem w Skandynawii nie znajdzie się klub, który by go zatrudnił. CZYTAJ TAKŻE: Onyszko z więzienną obrożą na nodze Autobiografia Onyszki budzi emocje w Danii