- Na dłużej nie ma sensu, bo przecież nie wiem, czy się utrzymamy. Chciałem wrócić do Polski, bo na zachodzie byłem spalony, a nie chciałem iść do krajów egzotycznych. Miałem oferty z Iranu i Omanu. W Wodzisławiu mam się stawić w niedzielę, w poniedziałek jedziemy na obóz do Bełchatowa - wyjaśnia bramkarz w rozmowie z "Przeglądem". Onyszko to 36-letni bramkarz. W swojej karierze największy sukces - srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie - zdobył już w 1992 roku. W Polsce zwiedził sporo klubów. Grał między innymi w Zawiszy Bydgoszcz, Legii, Polonii Warszawa, poznańskim Lechu i Warcie i Widzewie Łódź. Za granicą występował w barwach Odense i FC Midtjylland. Ten ostatni klub rozwiązał z Onyszką umowę w trybie natychmiastowym, jako ustosunkowanie się klubu do autobiografii piłkarza "Fucking Polak". Padają w niej bowiem wypowiedzi o charakterze homofobicznym ("Jestem katolikiem, więc nienawidzę homoseksualistów"). O duńskich dziennikarkach sportowych stwierdził, że są to "głupie blondynki". W reakcji na książkę władze klubu wydały oficjalne oświadczenie w którym padają zdania: "Nie widzimy innego wyjścia niż natychmiastowe zwolnienie. Punkt widzenia Onyszki nie pasuje do naszych wartości i nie życzymy sobie, aby młodzież w naszej akademii piłkarskiej brała z niego przykład". Po niepowodzeniach w Danii Onyszko miał nadzieję na kontrakt w Anglii, jednak jego transfer do Plymouth nie doszedł do skutku. Sam piłkarz stwierdził, że z powodu protestów środowisk gejowskich. Wrócił więc do Polski, gdzie podpisał kontrakt z ostatnią drużyną ligi. CZYTAJ TAKŻE: Onyszko z więzienną obrożą na nodze Transferowe przymiarki Odry Wodzisław Duński klub wyrzucił Polaka