Początek spotkania o godz. 20.15. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo! "Biało-czerwoni" przystąpią do meczu z dorobkiem dwóch punktów wywalczonych w meczu ze Słowacją, wygranym 35-33. Argentyna w piątek sprawiła niespodziankę, remisując ze znacznie wyżej notowaną Koreą Płd. - mistrzem Azji - 25-25. - Jedni mówią, że to sensacja, a inni, że nie, ale faktem jest, że Argentyna zdobyła punkt. Musimy się zastanowić i obrać odpowiednią taktykę - zapowiedział trener Bogdan Wenta. Także zdobywca sześciu goli w meczu ze Słowacją Karol Bielecki z szacunkiem wypowiada się o rywalu z Ameryki Płd. - Zespół niewygodny. Tak naprawdę nie wiemy do końca, co potrafi. Jednak z roku na rok Argentyńczycy są coraz lepsi. Musimy do meczu podejść skoncentrowani. To nie będzie spacerek, ale znowu walka. Jeszcze wszystko jest możliwe i każdy gra na sto procent - powiedział Bielecki. W sobotę wieczorem w hali Scandinavium w Goeteborgu polscy piłkarze ręczni będą mogli liczyć na wsparcie sporej grupy fanów w swoim drugim występie w mistrzostwach świata przeciwko Argentynie. Ci sami kibice w piątek dopingowali... Argentyńczyków. Hala Scandinavium świeciła tego dnia pustkami, bowiem gospodarze turnieju swój mecz rozegrali w czwartek. Kilkudziesięciosobowa grupa fanów piłki ręcznej z Polski, która oczekiwała na konfrontację podopiecznych trenera Bogdana Wenty ze Słowacją, gdy zauważyła, że Argentyńczycy mają szansę nawet wyjść zwycięsko z potyczki z Azjatami, zaczęła głośno ich dopingować. W hali rozbrzmiewało chóralne "Argentina, Argentina", co najpierw wprawiło w osłupienie samych zainteresowanych, a potem zachęciło do stawienia jeszcze większego oporu. Skazani na pożarcie Argentyńczycy nie odpuszczali i gdyby nie ich nieporadność w ataku, niewykorzystanie kilku sytuacji sam na sam z bramkarzem, mogliby spokojnie wygrać. W sobotę w grupie D zagrają także Chile z Koreą (godz. 16.15) i Szwecja ze Słowacją (18.15).