Kolumbijczyk nie kokietuje, nie owija w bawełnę, lecz mówi wprost: "Myślę, że bym się wam przydał. Perspektywa gry w waszej reprezentacji to coś naprawdę wyjątkowego. Choć jestem jednym z najlepszych kolumbijskich obrońców, nikt nigdy nie dał mi szansy w drużynie narodowej. Z reprezentacją Kolumbii jest tak jak z prawie każdą instytucją państwową. Od lat rządzi nią rosca, czyli mafia. Grają kumple prezesa i trenera. Reszta może wypruwać sobie żyły i tak nie dostanie powołania". Arboleda doskonale wie jakie procedury obowiązują obcokrajowców chętnych do gry w reprezentacji Polski. "Jeśli miałbym się wam przydać, to paszport musiałbym dostać szybciej niż za ustawowe pięć lat. Tak jak w sprawie Rogera potrzebne są błyskawiczne działania" - podkreśla podpora poznańskiego Lecha.